Analizowanie przebiegów historycznych zwycięstw Adeptus Mechanicus na wielkim ekranie, z tuzinem map i zestawień było dla młodych adeptów niemalże przyjemnością. Dla każdego analitycznego umysłu wywody o najwłaściwszych możliwych ruchach w danej sytuacji były niemalże narcystycznym samochwalstwem przewagi własnej inteligencji nad dawno już martwymi dowódcami liniowymi.
Kapłani Maszyny zesłani do jednostek frontowych mieli możliwość skonfrontować to z praktycznym doświadczeniem na linii ognia.
Tylko dzięki temu że mechandryt optyczny mieścił się w otworze strzelniczym miał widoczność na cokolwiek poza Chimerą. Po odsianiu 66% przekleństw z komunikacji radiowej, ilość informacji na poziomie taktycznym była co najwyżej skąpa, a na poziomie strategicznym wręcz nieistniejąca.
Szczęśliwie, miał chociaż jakieś mapy i raporty zwiadu z poprzednich dni i starsze opisy okolic Camp Orange.
Zapewne wciąż dopalająca się rafineria niewątpliwie kontrybuowała do zwycięstwa na Skrynne - było wiele sposobów aby wygrać starcie, ale ciężko było wygrać wojnę bez logistyki.
Wiele cystern i transporterów uciekło im spod celownika kiedy szturmowali rafinerię. Miały pół dnia przewagi. ET wiedział ile im samym zajął powrót do Camp Orange. Mniej więcej był w stanie określić skąd nadszedł atak.
Biorąc pod uwagę przesunięcie w czasie i prędkości...powinni być obecnie gdzieś w tym obszarze. Jeżeli wierzyć wizjom psionika o zasadzce, należało to trochę przesunąć ... ale był w stanie wytyczyć względnie bezpieczną - to jest taką która nie będzie najwygodniejszą drogą szturmu orków) trasę na zaplecze wroga.
Musiał tylko znaleźć kogoś kto tą wiedzę wykorzysta.
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!