Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2021, 19:04   #76
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Witamy na Corelli- pozornie porządnej planecie!




Sześć dni podróży spłynęły jak elektrycznym biczem Tiamath strzelił. Drużyna nawiązała bliższe relację, rozmawiali pili, Lyn i Lyda zapaliły nawet jointy z juan-juany, lecząc mocnego kaca. Atmosfera na statku zrobiła się luźniejsza, prawie sielska. Wszyscy oczekiwali wyskoczenia na orbicie Corelli i zajęcia się poszukiwaniami Grace. Mieli dobry choć nieco niejasny trop., Szara Ćma niejako majaczyła się w głowach najemników jako przepustka do nowego życia i dużej kasy. Allcax z smutkiem rozpoznał u Kapitan śladowy alkoholizm podobny jego. Tylko on raczej zapijał się w samotności lub obskurnym barze, a Rot wręcz kipiała jowialną energią, kiedy wlała w siebie kilka głębszych. Emrei i Tiamath też nieco ożyli, jednak zdecydowanie, byli najmniej rozmowną częścią drużyny. Mimo wszystko Healstrom odkryła, że jej niezawodny droid i potężny stalowy byk dogadują się ze sobą, raz prawie przyłapała ich na łączeniu się swoimi zapisami pamięci, co u ludzi mogło mieć nieco intymne konotacje.

W końcu na mostku Kici i w całej fregacie zaczęły migać czerwone ostrzegawcze światła. Lyda szybko pobiegła na mostek, zapięła pasy i przez interkom poradziła zrobić to samo kompanom. Tiamath usiadła w wygodnym skórzanym fotelu drugiego pilota i pierwsza zobaczyła za pancerną szybą, jak nieskończona pustka hiperprzestrzeni znika robiąc nagłe zaskakujące miejsce, sporej pokrytej górami, dolinami i oceanami a przede wszystkim pomarańczowymi, żywymi i rozległymi połaciami świetlistych miast. Zabójczyni zastanawiała się, gdzie znajduję się Coronet a gdzie Ono-Bay, miejsce wychowania Lyn i Lydy.

-Trzymać się mocno… Faktycznie mniej nami szarpnęło, nie mdli mnie.- powiedziała przez komunikator statku pilotka do Indigo, jak ją nazywała- Niesądziłam, że hipernapęd w który władowałam krocie można jeszcze bardziej ulepszyć.

Kapitan dotknęła kilku przycisków włączając elektroniczne systemy maskujące. Na orbicie Corelli było mnóstwo mniejszych i większych stacji orbitalnych, jedna wydawała się Rot nowa, nie widziała jej kiedy była poprzednio na swoim ojczystym świecie. Wokół było też sporo stoczni, w końcu z tego słynęła planeta. Nie obyło się też wielu dużych statków, handlowych, wojskowych i drobnych pchełek- promów międzyplanetarnych wiozących nowych imigrantów.

-Nie zauważą Nas Tiamath. Polecimy spokojnie i wylądujemy na obrzeżach Coronet. Nie chcę użerać się z urzędasami celnymi, mam wrażenie, że mogę być, tak lub nie, poszukiwana w republicę za handel i przemyt prochów… jak kilka zabójstw.- powiedziała niejako z dumą młoda kobieta.

Lyda Rot prowadziła profesjonalnie, wybornie. Zwiększyła ciąg, obserwując bacznie trójwymiarowe holu radaru i unikając stacji i krążowników wojskowych. Podpięła się przez chwilę w promy i fregaty handlowe lecąć z nimi na niskim ciągu, a potem “jak nikt nie patrzył” zmieniła kurs i zaczęła wchodzić w atmosferę zwiększając moc tarcz, by uniknąć osmaleń przy wchodzeniu w atmosferę planety. Po kilku chwilach minęli górne warstwy stratosfery i zaczęła im się ukazywać w pełnej glorii potężna metropolia Coronet. Ruch w powietrzu był ogromny, a wielkie iglice, drapacze chmur i mega-bloki mogły robić wrażenie. Kapitan włączyła uprzednio pobraną mapę miasta i wyznaczyła kurs na małe przedmieścia magazynowe megapolis. Na szczęście Siły Porządkowe nie przylepiły im się do tyłka. W końcu mknęli powoli między średniej wielkości budynkami mieszkalnymi, pomniejszymi zautomatyzowanymi fabrykami i rozległymi magazynami. Lyda znalazła skrawek betonu, koło rozpadającej się starej fabryki. Wylądowała bardzo delikatnie i kiedy Kicia usiadła na płytach durabetonu westchnęła z ulgą.

-Lyn!- okazało się, że niebieskowłosa stała tuż za plecami pilotki.- Użyj tego terminala sieciowego.- Lyda wskazała duży ekran dotykowy z siedzeniem i klawiaturą.- Podłącz się cicho do HoloNetu Corelli i znajdź motel Szara Ćma. Wiesz, że jesteś geniuszem więc może wygrzeb też coś o Vintorri i jej słodziasznym Horusie.- powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha do Elyndiry, i puszczając jej oko. Sześć dni w nadświetlnej dość mocno zbliżyło kobiety.
 
Pinn jest offline