Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 20:21   #41
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Wewnętrzny dziedziniec Kamisori Yoake Shiro, terytorium Klanu Kraba; koniec miesiąca Onnotangu, wiosna

Fukurou zdziwiło to przymykanie oczu... Jakby Manji chciał coś ukryć.

- Wybaczcie moją reakcję, zaburzyłem Wasze Wa.- Mina pełna smutku pojawiła się na twarzy Skorpiona. Wyrażała smutek i żal. - Nie przywykłem do życia w cieniu tak niesympatycznego sąsiada, drobiazg wywołał nagłą i nie na miejscu reakcję. Bardzo mi przykro, że spowodowałem tyle zamieszania swym niepokojem
Skorpion wyglądał na zmieszanego.
Smok nie dał po sobie poznać co sądzi o dość przekonującej w jego mniemaniu wypowiedzi. Niemniej zapytał spokojnym tonem. - Jakiż to drobiazg wywołał tą reakcję Bayushi Manji-san?
Zważywszy, na to że w rozmowie brała osoba trzecia nie będąca na takim stopniu poufałości na jakiej był Smok ze Skorpionem ( w mniemaniu Fukurou oczywiście) postanowił się zwracać nieco bardziej oficjalnie.
Niemniej myśli Smoka drążyła sprawa zasiana przez słowa Kraba. " - Soka. Wydaje się więc rozsądną podróż razem. Co przypomina mi, nie wiecie może gdzie podziewa się trzeci z Waszej szós..."
Mirumoto Fukurou, Hida Akito i Bayushi Manji...A kim są pozostali trzej bushi?
Te rozmyślania powodowały, że ruchy Fukurou wydawały się pozornie nieco roztargnione.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline