Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2021, 12:52   #16
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik nie należał do tych milczących, co to nie odzywają się gdy nie trzeba, a często nawet gdy trzeba. Tym razem zrobił wyjątek od reguły, gdyby kant ściany i podłogi mógłby się powiększyć zapewne wcisnąłby się weń jeszcze bardziej niż dotychczas. Wyjątki od reguł może i przytrafiały się szlachcie, lecz nieludziom praktycznie nigdy. A nieludzkim szlachcicom???

Wolał nawet nie próbować mierzyć skali w jakiej mógłby obliczyć swoje prawdopodobieństwo na przeżycie wśród Odnowicieli. Wiedział zresztą że gdyby nawet wylosował to złote ziarenko spośród piasku na plaży to i tak do końca życia – lub rewolucji – musiałby się oglądać przez ramie czy któremuś z rewolucjonistów nie odwidziało się spojrzenie na szlachcica-halflinga. O ile szlachectwa można było się zrzec – co wykazała już Ann o tyle swojej rasy już nie mógł – a nawet gdyby mógł to nie zamierzał.

Gdy tylko Ann oddaliła się od ich nory – Tupik posłał krzywe spojrzenie Gudrun, niemniej nie wyrażało ono dezaprobaty, czy oskarżenia, raczej niemy wyrzut tego, że wiedział, że sprawa z kurą była zbyt szczęśliwa żeby nie podejrzewać że trefna. Tak jak zresztą przypuszczał nic już proste w tym mieście nie będzie.

Tupik przyłożył palec do ust by pokazać wszystkim co mają – przynajmniej przez chwilę robić. Po czym poświęcił się wystawiając na mróz by wynurzyć z nory i rozejrzeć po okolicy, musiał być pewien, że nie są podsłuchiwani, dopiero gdy upewnił się i to dwukrotnie wrócił do kamratów.

- Zakładam że realizujemy dalej nasz plan, uaktualniony o drobne poprawki. Ot choćby takie by nie czaić się gdzieś w kolejnej norze – bo ten myk teraz już na pewno nie przejdzie. Albo dopadnie nas armia albo Odnowiciele, jedni i drudzy za niewykonanie ich planu. – Tupik domyślał się, że nie pojawienie się na miejscu wzbudzi alarm u Odnowicieli którzy jak życie pokazało mieli całkiem sprawną siatkę donosicieli. Z pewnością i oni zmodyfikują swój plan i do pomocy Salis’buremu wyślą naprędce kogoś innego.

Jeśli się uda trzeba by ostrzec Tomiego ale nie za cenę zbyt wczesnego zdemaskowania naszych planów, zresztą Tomy to na tyle mały – duży chłop, że sobie poradzi ze zdrajcą, choć dobrze by było gdyby wiedział.

Tupik nie przypuszczał już że zdoła zasnąć miał chociaż nadzieje że choć poleży trochę z zamkniętymi oczami – będzie ciut mniej zmęczony niż gdyby resztę nocy spędził bardziej aktywnie. „Przynajmniej umrę nieco najedzony” – pomyślał wciąż wspominając rosół z kury – na pocieszenie , by nie zajmować myśli choćby wspomnieniem popalonej twarzy Ann. Zdecydowanie wolał myśleć o zjedzonej kurze…


K100: 91, 78, 93, 93, 01

 
Eliasz jest offline