Medykus miał faktycznie ciężki orzech do zgryzienia.
- Panie Toras - zwrócił się z przekąsem do wielkiego jak dąb rudego elfa - Możliwym jest, że jaskinia niespodziewanie ma drugie wyjście, o czym nie wspomniał nasz góralski zwiadowca - Wyślijcie ludzi dwójkami po okolicy, żeby to sprawdzić. Panie Sabatini, niech pan pośle dwóch ludzi do głównych sił. Z meldunkiem, że otoczyliśmy konkwistadorów w jaskini i próbujemy zmusić ich do wypuszczenia naszych. I zawołajcie tego zwiadowcę.
Następnie ruszył na skraj jaskini skąd żołnierze rzucali wiązki lian do ognia i znalazłszy się niedaleko wejścia zawołał do środka:
- Nadal nie zamierzacie nikogo uwalniać? - zawołał.