Semen znowu splunął w ogień i rzekł:
-Istne jasełka, ale tak mi się jawi, iż skoro prokurator K potrzebował zaprząc do śledztwa kurę by naw wytropić, źle to wróży SPRAWIE, o którą walka się toczy. Wszak co dzień po służbie na murze wracamy tutaj. A jeśli prokurator nie wie kto stoi n amurach tedy marny los obrońców. Ja tam wciąż bym pozwolił losowi rozstrzygnąć te bitkę, tylko trza się jakoś ulotnić poza mury o otaczające nas wojska...