Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2021, 16:00   #36
Bellatrix
 
Reputacja: 1 Bellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputacjęBellatrix ma wspaniałą reputację
praca wspólna drużyny.

Sprawa Snikita, o ile mówił prawdę, idealnie kontrastowała z niektórymi doktrynami kościoła Serenrae. Oczywiście goblin mógł grać i ich zwodzić, ale po co miałby to robić, skoro wcześniej nie było z nim problemów, co wykazali lokalni i był tchórzem, co też wykazali w swoich zeznaniach lokalni. Cierpliwość i współczucie, którymi kierowali się wyznawcy Pani Wszechświatła współgrała z sytuacją, z którą musieli się zmierzyć.
- Snikicie. Jestem kapłanką Sarenrae, nie unikniesz kary za to, co zrobiłeś, ale będę mogła ci pomóc w tej sytuacji, masz moje słowo. Musisz jednak mówić nam tylko prawdę. Czy to, co właśnie wyznałeś, to szczera prawda? Jeśli tak, to dlaczego Hallod chciał otruć Borta? Powiedz wszystko, co wiesz.
- Z pewnością nie rzucasz się w oczy i widziałeś niejedno - powiedział Galdor. - Z pewnością wiesz, jakie interesy załatwiał Hallod z Bortem. A zatem opowiedz nam i o tym. Każdy szczegół jest ważny.

Aelfrica nurtowała niezwykle ważna kwestia:
- Ta rudera tam - wskazał chałupę, pod którą udało im się złapać goblina - To dom Halloda. Nie wiesz czasem, czy jest w środku? - zapytał wojownik zaciskając jeszcze mocniej uścisk na goblinie.
- Ja naprawdę nic nie wiem, powiedziałem wszystko, co wiedziałem. To miały być tylko jakieś przyprawy, których miałem dosypać do owsianki Borta. Przysięgam! - Goblin zakrzyknął, gdy wojownik zacisnął mocniej dłoń. - Nie trzymałem się z Hallodem, bałem się go. I boję nadal! Nie wiem, dlaczego chciał zabić Borta! Przysięgam. Przyszedłem… przyszedłem tutaj, żeby mu powiedzieć, że idę z wszystkim do szeryfa, bo nie mogę żyć z myślą, że przez własny strach otrułem Borta! Ale Halloda nie ma. I nie wiem, gdzie jest! Czekałem na niego. Litości, proszę, powiedziałem wszystko, co wiem! - Awanturnicy zgodnie wyczuli, że Snikit mówi im prawdę.

Kori spojrzała na towarzyszy.
- Nie wiem, jak wy, ale podświadomie czuję, że mówi prawdę - powiedziała. - Sądzę, że Snikit był tylko pionkiem w tej grze, kimś, kogo Hallod wykorzystał bez wprowadzania w szczegóły. Zresztą, widzicie, że Snikita dałoby się przekonać do wszystkiego, trzęsie się jak osika. Powinniśmy odstawić go do szeryfa, a potem wrócić tutaj i przeszukać dom a przy okazji poszukać Halloda. Co wy na to?
Przeniosła wzrok na zielonoskórego. Wykazał się nieprawdopodobną głupotą, przychodząc do człowieka, który zlecił mu dosypanie trucizny do potrawy krasnoluda.
- Masz szczęście, bo twoja wersja wydarzeń wydaje się być prawdopodobna. Dlatego zgodnie z obietnicą, wstawię się za tobą u szeryfa. Zostaniesz do niego zabrany, bo pewnym jest, że jeśli Hallod dopadnie cię pierwszy, skończysz jak nasz przyjaciel Bort.
 
Bellatrix jest offline