Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2021, 16:51   #30
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację

Bitwa ucichła. Wilki srogo pokąsane odskoczyły. Miejsce okrzyków bitewnych zajęły -jakże im bliskie- odgłosy jęków, płaczu i bólu. Biel śniegu zmieszał się z krwi czerwienią. Gdzieś w oddali, niczym echo słychać było powarkiwania wilków. Tam gdzieś zmagania życia i śmierci wciąż miały miejsce. Choć ci którzy uciekli nie mieli większych szans.

Lori chwilę jeszcze ściskał łuk w ręku. I choć był całkowicie pewien, że drapieżcy ustąpili to jednak zachowywał czujność. Lub po prostu przyglądał się scenerii. Jedna osoba szczególnie budziła jego ciekawość i nijak tego nie ukrywał. Wielobarwna kobieta, która jeszcze parę chwil temu przedstawiła się biegłością w magii. Jakaż to inna była sztuka względem tej którą znał Maedhros! I choć zwulgaryzowana to bezsprzecznie skuteczna. Wielobarwna odpowiedziała na spojrzenie:
- Lori. Widzę cię, osłaniaj mnie, podejdź opowiedz! Ktoś celowo nas w pułapkę ciągnął specjalnie zostawiając ślady, by nagle kiedy chciał je zatrzeć zniknąć, czy to sztuczka dla ciebie za trudna?
Elf podszedł bliżej. Zdawał się ignorować lub nie dostrzegać sarkazmu.
- Odeszły. Ale wciąż będą trzymać się blisko. Od zmroku nam towarzyszyły.
Przystanął blisko, ale pozostawiając Wielobarwnej swobodę działania. Lata życia wśród ludzi nauczyły go zachowywać stosowny dystans. Młodszy lud nie czuł się swobodnie w bliskości starszych braci. Lori wiedział o tym aż zbyt dobrze.

Obraz pokrwawionej hołoty napawał elfa spokojem. Trupa jaką zebrał sierżant bardziej pasowała do cyrku niżli do pogoni w zimową noc. Większość zbieraniny jedynie spowolniła marsz. A i w obliczu zagrożenia byli warci tyle co nic. Niczym tłuste cielsko czekające na upuszczenie krwi. Także i tutaj przelana krew była niczym remedium na słabość. Której Lori z oczywistych powodów nie miał ochoty tolerować.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.

Ostatnio edytowane przez Junior : 14-09-2021 o 12:02.
Junior jest offline