Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2021, 12:17   #32
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację

Elf przykucnął niedaleko rannych. W koło krzątanina. Opatrywano rannych, znoszono drwa, ktoś z mozołem sposobił się by skrzesać ogień. Wszystko przykryte ciemnością nocy zdawało się nieporadne i na swój sposób trudne.
Biedacy nie potrafią nawet właściwie podwiązać ran. Ta rana musi się otworzyć. Nikt nie znajdzie pożytku w cierpieniu tych biednych ludzi. Pamiętasz synku jak pokazywałam tobie jak to należy uczynić? To nie takie proste…
Lori spoglądał z nienachalną uwagą, a jednocześnie doglądał strzał. Jedna z nich pękła. Przebiła komorę i gdy zwierzę upadało strzała prasła. Nic nie dało się z tym uczynić. Piękne, sezonowane drzewo jesionu. Jego ulubiony na brzechwy. Pamiętał jak ją wykonał. Był piękny słoneczny dzień. A teraz? Elf z wyraźnym smutkiem obracał w rękach złamaną strzałę. Upierzenie – stożkowe, bo i takie od lat preferował ponad gładkim czy klasyczną trójką – nie nadawało się do niczego. Niektórzy strzelcy pielęgnowali je i naprawiali. Głupcy. Lori systematycznie zmieniał upierzenie dwa do trzech razy w sezonie. Wszystko w zależności od pogody. Pozostał jeszcze grot. Lekki, ostry, precyzyjny. Zdawał się nie naruszony. Elf zręcznie odseparował go i schował do sakwy. Posłuży za bazę do produkcji nowej brzechwy.

Wstał. Rozejrzał w koło. Po czym zwrócił się do sierżanta, ale na tyle głośno aby inni mogli go słyszeć:
- Jeśli przyjdzie nam obozować to stracimy trop. W parę godzin zniknie pod śniegiem, a wtedy cała ta wyprawa będzie na nic. Niezdolni do dalszej drogi niech wrócą po śladach do osady, a reszta powinna ruszać teraz.
Sierżant zdawał się wyraźnie zaskoczony.
- Posłuchajcie! – zakrzyknął młodzieniec Mause. Wszyscy zamarli.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline