Chłopak pomagał przy opatrywaniu ale widać było że doświadczenia to on nie ma ale mógł nadrabiać dobrymi chęciami.
Gdy tak pomagał często zerkał w stronę lasu, z obawy przed powrotem wilków ale i by nie patrzeć na cala tą krew. W pewnym momencie wydawało mu się że coś słyszy. Właściwie był pewny ze coś słyszy. Nie bacząc na zasadę "niezwracany na siebie uwagi" zakrzyknął.
- Posłuchajcie! –