Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 22:47   #759
Aivillo
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nefertiri

Nefrtiri

Mijając ponownie centaury obdarzyła je tylko przelotnym spojrzeniem z cichą nadzieją, że jej nie zauważą i ponownie nie zaczepią. Nie miała ochoty wdawać się w pogawędkę z tymi dziwnymi i groźnymi stworzeniami. Widząc, że dostaje im się od ojca uśmiechnęła się pod nosem. "I dobrze, może wybiją sobie z głowy ganianki po mieście kiedy wszyscy tłoczą się na ulicach"- pomyślała złośliwie i spojrzała w góre. "Tamir&sons". Serce kobiety zabiło szybciej. Stojąc w tym samym miejscu okręciła się na pięcie. Przed nią stała niepozorna kamienica wtapiająca się w rząd innych o podobnych, a nawet takich samych kształtach. Prosty dom w dzielnicy handlowej. Ale dla niej nie był on taki jak reszta, bowiem wisiała na nim niepozorna tabliczka z napisem "Avenue 69". Nefertiri zdusiła chęć skoczenia z radości i wykrzyczenia swego szczęścia. Misja idzie nieźle. Oprócz tych centaurów nie ma żadnych kłopotów, no a niewieli upadek w wiklinowe kosze to jeszcze nie koniec świata.

Kobieta poprawiła różę we włosach i przygładziła suknię. Musi przygotować jakąś ewentualną wymówkę. Skierowała wolne kroki ku drzwiom domostwa.
"Witam, jestem Nefrtiri, szukam Diega drzwi były otwarte więc.. NIE! Płytka wymówka.... może... Przepraszam państwa, słyszałam, że sprzedajecie ten prześliczny domek, chciałam zobaczyć jak wygląda w środku.. no.. trochę lepiej.- myślała z przejęciem. Oby tylko nic ją nie zaskoczyło.. zapali lampkę i zadanie wykonane hop siup ...

Stanęła naprzeciw uchylonych drzwi. Popchnęła je nieśmiało i weszła do środka najciszej jak tylko potrafiła. Rozglądała się po pokojach. Urządzone w prostym, typowo mieszczańskim stylu. Najprawdopodobniej nie mieszkała tu żadna kobieta zważając na brak jakichkolwiek drobnych estetycznych akcentów. Wszystko było takie praktyczne i miało swoje przeznaczenia. Bez zbędnych figurek, obrazków, rzeźb czy też innych tanich, a miłych dla oka suwenirów. Było tu bardzo czysto. Wszystko wskazywało wręcz na to, że nikt tu nie mieszka.

Kobieta odważyła się postawić stopę na drewniany schodek. Na szczęście nie zaskrzypiał co wskazywało, że schody nie były bardzo leciwe. Wchodziła długo i powoli uważnie stawiając stopy tak, aby uniknąć zbędnych hałasów, a najlepiej nie wydać ich wogóle.

Nagle nad głową usłyszała głośny pisk.

-Iiiik, Iiiik

Podniosła głowę i odetchnęła z ulgą. Uff.. to tylko nietoperz. Najwyraźniej bracia wampiry zostawiają wszędzie swoich strażników.- pomyślała ironicznie.

Weszła pewniej na górę. "To chyyba miało być gdzieś na trzecim piętrze"- przypominała sobie i właśnie tam skierowała swoje kroki.
 
Aivillo jest offline