Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 23:07   #760
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
godzina do wyprawy;)

Astaroth;
To było dziwne oO. Naprawdę dziwne.
Zdawało ci się, ze Thomas sam... nabił się na twoją szablę! OO’ A potem próbował wraz z tobą runął z wieży. Szaszłyk z anioła, ha-ha, zabawne, ale co do licha on chciał udowodnić?! Jeśli chciał zobaczyć parodyjne zdumienie na twojej twarzy, mógł po prostu poprosić, „słuchaj, Astaroth, zrób głupią minę”. Nie musiał zaraz sięgać po tak drastyczne środki...
Potem ocknąłeś się w fiolecie, wśród spokojnych fioletowych mgieł, szepczących do ciebie tysiącami przyjemnych głosów.
Po zregenerowaniu sił teleportujesz się do domu maga, w którym szukaliście pyłu ze srebrodrzewa.
Przeszukujesz dom w poszukiwaniu... czegoś ^^’

Thomas; no, ostatnio często się zjawiasz w niebie...XD
Wita cię znajoma anielica, Amelia.
- Amelio, to znów ja.- Thomas spojrzał w oczy Anielicy - Potrzebuje kilku informacji... Mam kilka pytań, które nie dają mi spokoju... Czemu Anioły przyglądają się poczynaniom demonów? Czemu nie walczymy o artefakty?? I czy wiesz co dzieje się z Wiatrem Lodu? Który z Demonów posiada Żywy Ogień?? Amelio błagam, pomóż.
Amelia westchnęła cicho.
- kiedy wieki temu Shabranigdo przyszedł na ten świat, wyruszyliśmy do walki z nim. archanioły jako pierwsze stanęły mu na drodze, jeszcze zanim przeszedł przez bramę do tego świata. próbowały powstrzymać go, gdy przez nią przenikał. on jednak, po długiej walce, zgładził ich wszystkich. Dopiero Almanakh, Starfire i starożytne czarne smoki powstrzymały go i odesłały w fiolet. dlatego nikt nie wie o walce aniołów. Zginęli, nim ktokolwiek dowiedział się, że walczą.
- Żywy ogień należy teraz do Kanzela. Nie wiemy gdzie jest Wiatr Lodu, gdyż jego mocy dawno nikt nie używał i nie potrafimy go przez to wyczuć.
- Anioły nie walczą? Ilu nas jest? Ilu jeszcze żyje? Co z Jacobem, Keromem i innymi?- pytał wpatrując się w Anielicę z smutkiem o oczach.
- Anioły starają się zapanować nad chaosem, który szerzą sami ludzie. Chaos demonów przytłacza nas, taka jest prawda.
- Jacob, Kerom! Pokażcie się!! Musimy porozmawiać!!- zacząłeś się wydzierać rozglądając się dookoła.

Zjawiają się.

http://wen-m.deviantart.com/art/Angels-Michael-48102264 - Kerom

http://lorraine-schleter.deviantart....Music-20505375 - i Jakub

Thomas skinął na powitanie Aniołom.
- Przyjaciele. Chaos rośnie w siłę, nie możemy na to pozwolić! Wiem, jest nas niewielu... Ludzie coraz częściej powierzają swoje życie fioletowi... Lecz to My, my im odpuszczamy bo boimy się kolejnej porażki!! Czemu?? Czemu się boicie??
- Oni nas wyczuwają – wyrwał się z odpowiedzią Jakub. – Wyczuwają Biel i natychmiast rzucają się, by ją zniszczyć. Nie mamy już wsparcia, jak dawniej, Thomasie. Nie ma białych smoków, czarnych smoków, jednorożców, gryfów, nawet wielu elfów i krasnoludów poddało się chaosowi! Musimy walczyć, kiedy to możliwe, ale nie możemy wystawiać się na ich ataki!
- Czyż nie powinniśmy odważnie stawiać czoła siłom nieczystym?? Nawet gdy wiemy, że poniesiemy klęskę??
- Wielu tak właśnie postąpiło, oddając życie w tej walce! Chaos rozplenia się bardzo szybko! Nowi archaniołowi przestali się rodzic!...
- Musimy, musimy walczyć bo bez naszej interwencji świat zginie a chaos będzie panował... Nie możemy do tego dopuścić! Potrzebuje informacji na temat Oka Światła, najlepiej jak wygląda i jakie ma właściwości, zajmiesz się tym Jacobie?
Anioł wzdycha ciężko.
- Nie wiem nic o tym artefakcie, ale poszukam informacji...
- Kerom, potrzebuję informacji na temat jednej osoby. Czy żyje, gdzie jest i co robi. Zwie się Valgaav, załatw to dla mnie, proszę. Amelio. Ty trzymaj za mnie kciuki i módl się o mnie.

Wracasz do świata realnego. Do... knajpy gdzie zostawiłeś swój płaszcz! Ku twemu zdumieniu znajdujesz go, tyle, że leży na ławie pod oknem. Zabierasz. Idziesz do podziemi klanu Narogan, znaną ci drogą, właz w ogrodzie. Prowadzony anielską intuicja stajesz przed jakimiś drzwiami. No... to pora powitać drużynę... XD

Akrenthal;
idziesz do parku i piszesz swoją książkę. Zauważasz starego, zgarbionego człowieka, który idzie parkową uliczką, przyglądając się niektórym grobom. Zastygasz w bezruchu. Staruszek ma jasną wibrującą aurę poprzecinaną czarnymi żyłkami.

Avalanche;- Chyba się nie zrozumieliśmy... A teraz... będziesz grzeczny i rozkażesz im wyjść. - Tu wskazałem ostrzem miecza po każdym z Wampirów - A Tobie jeśli życie miłe radzę to samo... – mówisz do ostatniego krwiopijcy.
Galean zaśmiał się tryumfalnie. Co miał oznaczać ten śmiech...?
Wampiry spojrzały na ciebie bez cienia lęku. W ich zlotach oczach mogłeś niemal zobaczyć własne odbicie.
- Grozisz nam? – zaczął spokojnie tonem jeden z nich. – Przybyliście tu po Wiatr Lodu, nie zaś po Galeana. Mordował naszych braci. Nasze siostry i nasze dzieci. Czym tobie zawinił, skoro uważasz, że masz większe prawo rozmawiać z nim aniżeli my?
- Mam coś co należy do niego – uśmiechnął się Galean. – I ważne jest tylko to, że to go drażni.
- Jeśli i ty zwrócisz się przeciwko nam, będziemy z tobą walczyć, Avalanche – zaznaczył wampir. – Agresja wobec nas będzie zerwaniem sojuszu.

Drzwi do pokoju otwierają się i do środka wchodzi... Vriess! W samą por, drużynowy dyplomato!

Nefertiri;
Wchodzisz po schodach na 3 piętro. Mały pokoik. łóżko, szafa, stolik. Tu też chyban ikt nie mieszka.
Jest lampa. Na parapecie. Podchodzisz do niej.
Patrząc przez okno, zauważasz kobietę siedzącą na dachu dwupiętrowego budynku obok! Ma jasne, długie włosy spięte w kitkę, jest zgrabna i szczupła, a do tego... odziana bardzo niecodziennie, w starganą błękitną bluzeczkę przypominająca teraz już sam biustonosz, i stargane resztki spodni... a może była to spódnica? OO w każdym razie teraz wygląda to jak mini ze strzępków. Była boso! Pasek od kołczanu strzał skosem przecina jej pierś, w ręku kobieta ściska piękny łuk, chyba elficki.
Kobieta na dachu! oo’ Co ona tam robi?!
Nieznajoma odwróciła nagle głowę i spojrzała na ciebie! Uśmiechnęła się, wstała i z błyskawicznego rozbiegu skoczyła, chyba na dach budynku w którym się znajdujesz!
Kiedy usłyszałaś huk tuż przed sobą, byłaś pewna, że ktoś cisnął kamieniem w szybę i odłamki szkła lecą prosto na ciebie, więc w piskiem paniki zasłoniłaś głowę ramionami i uskoczyłaś do tyłu, wpadając plecami na ścianę. Kiedy otworzyłaś znów oczy zaciśnięte moment temu ze zgrozy, okazało się, że szyby w oknie są całe, ale same okno – otwarte. Ta kobieta... stała w pokoju, tuż przy oknie, ze 5 metrów od ciebie! Celowała do ciebie z łuku, uśmiechając się dziwnie. Teraz dopiero zwróciłaś uwagę na liczne brzydkie szramy zdobiące przedramiona kobiety.
- Rozbieraj się! – nakazała kobieta.
Patrzyłaś na nią wielkimi oczami. Co?!?!?! O_O’
Wypuszczona ze świstem strzała huknęła wbijając się w ścianę, milimetr dosłownie od twojego prawego policzka! Kobieta zdążyła błyskawicznie wyjąĆ kolejną strzałę i naciągnęła znów łuk.
- Nie żartuję – rzekła ze złośliwym uśmiechem kobieta. – Oddaj mi proszę swoje szaty i mikstury lecznicze, jeśli masz. Spokojnie. Ja tylko staram się przeżyć
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.

Ostatnio edytowane przez Almena : 31-08-2007 o 23:10.
Almena jest offline