Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2021, 11:42   #79
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Witajcie Po Radosnej Stronie Życia!


Healstrom skorzystała z terminala sieciowego, umieszczonego wygodnie na mostku. Podpięła się do głównej sieci Corelli ukrywając swój adres sieciowy, skacząc przez parę serwerów proxy. Po pierwsze Indygo znalazła, lokalizację motelu Szara Ćma. Jak się okazało, był piętnaście kilometrów od ich miejsca lądowania. Mieścił się w Dystrykcie Sumoggu. Lyn kojarzyła tą dzielnicę, no może obiła się jej o uszy. Pełna zanieczyszczonego powietrza, kanałów wodnych wręcz czarnych od chemikaliów, z dużą aktywnością gangów- szybki skan po lokalnych wiadomościach wspomniał o krwawej wojnie o wpływy między ludzkimi Smogersami a bezwzględnym gangiem Nikto, Vundanami co komputer przetłumaczył jako “Srodzy”. Służby Porządkowe zdawały się pomijać dzielnicę, dając pełną samowolę gangom niczym na Nar Shaddaa, które same dla siebie stanowiły prawo.

Dalej hakerka sprawdziła zapisy Kontroli Lotów. Niestety nie było żadnej wzmianki o F-55 “Węgorzu”, ale Lyn pomyślała, że skoro oni z taką łatwością ominęli kontrolę włączając maskowanie elektroniczne, podobnej skali przemytnik, Alex Horus również mógł wylądować na tym świecie nie budząc uwagi rządu. Należało się zbierać.

Lyda czekała już na zewnątrz, zrelaksowana paląc papierosa, dołączył do niej Egde, Emrei i Tiamath. Elyndira wyszła ostatnia i powiedziała czego się dowiedziała. Rot pokiwała głową.

-Zostaje nam znaleźć a raczej ukraść jakiś latacz i polecieć do Sumoggu. Czuję, że będziemy używać dużo blasterów.- powiedziała kobieta z ponurą radością. Emrei tylko pokiwał głową, i rozruszał się jak bokser przed walką. Potężne działko było umocowane do uchwytu na jego plecach. Allcax tylko dotknął swoich IB-94 i ruszył pierwszy, przodem. Kicia weszła w tryb wartowniczy, a trap się zamknął. Każda podejrzana aktywność była od razu przekazywana Kapitan dając jej zdalne sterowanie statkiem. przez jej persokom na przedramieniu.

Drużyna szła brudnymi, opustoszałymi ulicami szukając pojazdu latającego. W końcu pod pustostanem mieszkalnym zobaczyli stojący aero-śmigacz. Transportowy van Sienar Muler. Biały, obity, z dużą ładownią i dwoma miejscami z przodu, bardzo kanciasty. Miał dwa małe, słabe silniki jonowe z tyłu i dwie pary naziemnych kół, do jazdy bez włączania repulsorów. Musiał mieć z dwanaście lat. Lyda przejęła inicjatywę, rozejrzała się czy ktoś pilnuje latacza, i otworzyła zamek swoim szerokim nożem, potem zajmując miejsce kierowcy i za sprawą połączenia kilku przewodów aktywując śmigacz. Silniki zaczęły przeciągle, cicho szumieć i reszta zapakowała się do środka. Rot i Lyn zajęły miejsca z przodu, reszta usiadła w przestrzeni ładunkowej, gdzie ktoś zamontował, ku radości pasażerów siedzenia. Potężny Emrei tak wpływał na środek ciężkości, że Lyda musiała dać naprawdę wysoki bieg, by repulsory podniosły ich ku górze.

Po chwili mknęli już Mulerem wysoko prosto do bardziej gęstym zabudowaniom. Pilotka spojrzała na ekran nawigacyjny i wybrała głosowo Dysktrykt Sumoggu. Podróż zajęła im osiem minut. Ruch powietrzny nad nieszczęsną dzielnicą, bym mniejszy. Powietrze było całkowicie zanieczyszczone, gęsty smog zmusił Lydę, do włączenia przednich reflektorów. Dość wysokie oszklone budynki obudziły się światłami do zbliżającej się nocy, dalej na dole było stokroć mały, ręcznie robionych slumsów, gdzieniegdzie przecinanych przez kominy i dachy fabryk. Sienar zawisnął nad punktem docelowym, małym kwadratowym trzy piętrowym budynkiem, położonym między dwoma wieżowcami mieszkalnymi, koło długiego, ale wąskiego kanału wodnego w którym sunęły małe łódki przewożące archaicznie pasażerów. Szara Ćma miała drobną przestrzeń parkingową. Lyda wylądowała, a koła delikatnie uderzyły w podłoże. Wysiedli.


Ulicę oświetlały zielone lampy, jakiś śmigacz przemknął szybko drogą a z głośników leciała głośna elektroniczna muzyka. Ogólnie było pusto. Wtedy Allcax zobaczył, że zwrócili na siebie uwagę. Trójka czerwonoskórych Nikto ubranych w mdłe pomarańczowe pikowane kaftany, sięgające im do ud, wypełnione twardymi kapsułkami kompozytu bacznie ich obserwowała. Na głowach nosili brązowe, kaptury. Bez wątpienia byli to wspomniani przez Lyn członkowie Vundanów. Na razie im się przyglądali i mówili w swoim języku. Bez wątpienia miarkowali swoje szanse na powitanie w swojej dzielnicy. Dwójka gangusów miała w gotowości pistolety skryte w kaburach na pasie, jeden, najwyższy i szeroki w barkach trzymał powtarzalny EE-3, który mógł strzelać potężnymi trzystrzałowymi seriami, o dużej mocy rażącej. Drużyna najemników, szczególnie z dwu metrowym Emrei’em wydawała się groźna i trudna w razie starcia. Jednak czujne oko Tiamath odkryło, że najwyższy Vundan używa założonego na głowie komunikatora, i mówi coś do kogoś trzymając się za narząd słuchowy. Wejście do Motelu Szara Ćma było dziesięć metrów od ich latacza, a trójka gangusów około dwudziestu metrów. Lyda odezwała się dotykając DL-44.

-Nie zwracajmy na nich uwagę i udajmy się do wejścia.- wydawała się opanowana, ale Lyn, która najlepiej ją poznała, wiedziała, że rwała się do walki.

Okey. Dotarliście pod motel, kradzionym prawie złomem, aero-śmigaczem. Widzicie Szarą Ćmę i możecie się do niej udać. Pusty parking nie wskazuję na innych gości. Do wejścia do Motelu jest 10m, gangusi Nikto są od Was 20m. Na razie nie szykują się jawnie do ataku, wszak budzicie spory respekt, jednak Timath odkryła, że mogą wzywać wsparcie swoich kolegów. Albo się z nimi konfrontujecie albo wchodzicie do budynku. Niemniej miejscie na uwadze, że po wyjściu może być już więcej Vundanów. Ten gang wyjątkowo, szczególnie nie lubi ludzi- choć z powodu ostrej wojny między ludzkimi Smoggersami.




 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 16-09-2021 o 11:50.
Pinn jest offline