Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2021, 21:44   #26
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Jessica bała się przez kilka długich chwil tatusia. Od niepamiętnych czasów, nie odzywał się do niej tak brutalnie, tak ostro, tak jakby… był jakimś obcym, groźnym facetem, a nie jej tatusiem.

Ledwie co powstrzymała łezki, i drżenie usteczek, i ochotę ucieknięcia na piętro, do swojego pokoju. Nie chciała jednak zostawiać w takich momentach mamy samej, nie chciała, by wkurzony tatuś jeszcze podniósł na nią rękę… wiedziała, że póki jest obok, tego nie zrobi, nie przy niej, nie przy swoim kwiatuszku. Miał ciężką pracę, miał masę problemów(które w sumie Jess nie interesowały… a zresztą i tak jej nic nie opowiadał, a ona nie pytała), czasem był więc wkurzony, mniej lub bardziej. A ona potrafiła go na swój sposób uspokoić, poprawić mu humor, nawet wywołać uśmiech. Nie tym razem.

- "Pa tatuś, kocham cię…" - Usteczka blondyneczki poruszyły się niemo, gdy Szeryf wyszedł w noc i w burzę.

I nawet nie zjadł połowy przygotowanej kolacji…


Słowa mamy ją niespecjalnie zaskoczyły. Już od dłuższego czasu im się nie układało, już od dłuższego czasu wisiał w powietrzu… rozwód?

Ciśnięta za szeryfem szklanka, rozbijająca się na wyjściowych drzwiach kuchennych, za to już doprowadziła niemal do podskoku Jess. Dziewczyna spojrzała na śmiejącą się histeryczne mamę, po czym powoli wstała ze swojego miejsca, i zbliżyła się do niej od tyłu. Przytuliła mamę przez szyję, przytulając się również policzkiem do policzka…

- Kocham cię mamuś - Powiedziała Cheerleaderka, a jej rodzicielka pogłaskała przedramię Jessici, po czym cicho zapłakała.

Nastolatka po chwili wyciągnęła z szafki nową szklankę, i postawiła na stole przed mamą. Następnie założyła swoje sandałki na koturnie, i posprzątała odłamki szkła… w tym czasie mama z nową szklanką i flaszką w dłoni przeniosła się do salonu, oglądając coś na tv...

~

Gdzieś tak o 23:30 Jess wybudziła mamę na kanapie, i ta poczłapała na piętro, do sypialni, a nastolatka wszystko powyłączała, pozamykała wszelkie drzwi i okna, i i ona udała się na górę… brat i siostra już spali.

Na dworze wciąż grzmiało i lało.

Umyć ząbki, nić dentystyczna, Clerasilem po twarzy, trochę kremu tu, trochę tam… w sumie drobnica. W końcu była jeszcze młodziutka, i nie musiała tak szaleć z kosmetykami i wieeelką pielęgnacją swojego ciałka.

Dwuczęściowa piżamka, MTV cichutko załączone na tv w jej pokoju, i spać wśród kolejnego hitu Backstreet Boys. Na dworze wciąż lało, przez co słodko się zasypiało pod kołderką...

***

Rano nadal padało, i było szaro-buro. Oj nie chciało jej się wstawać...

Codzienne rytuały, mały chaos panujący w ich domu, przepychanki do łazienek, szybki prysznic, bieganie na bosaka, złorzeczenie na rodzeństwo, skromne śniadanie, mama w kuchni przygotowywująca im kanapki do szkół, buziak na dzień dobry.

Dziś musiała założyć nawet kurtkę z powodu pogody, ech, było tak mokro, i byle jak, i zimno, nic jej się nie chciało.


Kathy do szkoły, Tommy do szkoły, Jessica do szkoły. Młodsi osobnym schoolbusem, Jess swoim, no chyba żeby tak… moment, czy dzisiaj był trening?? Czy ona o mały włos nie zapomniała swojej torby sportowej?

Biegiem do domu!

Fuuuuck...
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline