Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2021, 20:33   #41
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Mroczna polana w głębi Drakwaldu, noc 29 Ulrikzeit 2518 KI

Zbrojny oddział czynił hałas godny kohorty, toteż tropiciele nie mieli trudnego zadania. Niemniej liczebność formacji i tak dziewczynę zaskoczyła. Szorstkie słowa zdeptały promienną nadzieję, naiwne uniesienie, jakie jeszcze przed momentem odczuwała. Na złość zaparła się pewna, że i reszta grupy odpowiednią chwilę przemilczy impertynencję.

Olivia nie była jednak każdym, o czym życie nieustannie jej przypominało. Wielki Norsmen pierwszy wyszedł z inicjatywą, choć Hochberg zupełnie go nie zrozumiała, (jaki las?) niespodziewanie ogarnęły ją wątpliwości, czy dobrze rany opatrzyła, może się wielkolud nie chce przyznać, a coś mu doskwiera. Zaraz do negocjacji dołączył Franz i już Olivia im zazdrościła, że to oni rozmawiają, ale zrobiło się tłoczno. Oddała im słowa, sama zaś zajrzała głębiej poza ostre bełty kusz, pod pancerze, w wystraszone serca, w głąb nieufnych spojrzeń.

Schowała kuszę do skórzanego uchwytu. Zdjęła jedną rękawiczkę, pozwalając zmarznąć paluszkom, dyskretnymi ruchami wykreśliła na ustach magiczny wzór. Nie był już ani gwiazdą, ani kwiatem, był czuciem, prawdą, oświeceniem, nie sposób byłoby opisać splecione wiatry obrazem, czy wzorem, magia była istotą, Olivią. Zgniotła w dłoni przedmiot.

Wreszcie wyzyskując chwilę wahania, zaległą niedecyzję, ruszyła wolnym krokiem do przodu, głowę pochyloną skromnie wciąż przykrywał kaptur nadając tajemniczości, tak przynajmniej uznała dziewczyna. Stąpała ostrożnie żałując, że nie ma lekkości kroku elfa, ale słowa wystudiowała.

- Lekkomyślnością byłoby nie zawierzyć bogom, którzy niechybnie przywiedli nas do tego dziwnego spotkania w głuszy, człek winien bronić się nawzajem, dbać o bliźnich w obliczu koszmaru. Jest to zarazem honorowe i przynosi szczęście. - zadźwięczały mocą słowa adeptki, pozostawiając po sobie ciche echo - Proszę wybaczyć moim przyjaciołom szorstki ton, nic to dziwnego w obliczu ostrych bełtów mierzących w ich piersi. Jestem Olivia Hochberg z Remmer. - Odrzuciła kaptur, ale wzrok wciąż skromnie kierowała nisko, wiedząc jak wielką wagę szlachta przywiązuje do cnót niewieścich. - Oj pokaże ja wam cnoty - myślała, tymczasem - Brnęliśmy w śniegu pewni, że bieżymy z odsieczą, powitanie nie było miłe. Teraz jednak proszę, by trud moich ludzi nie poszedł na marne. Pozwólcie nam wzmocnić wasze siły. Są z nami dobrzy tropiciele i muszę tu podkreślić, że ręczę za moich towarzyszy i obdarzam protekcją. - przerwała na moment, kiedy znów się odezwała głos nie był już tak władczy i pewny - Powiedzcie gdzie zmierzacie, może nam po drodze.

No to poszła panna na pożarcie



Najpierw test wiedźmiego wzroku, to będzie pierwszy rzut k100 - Co wypatrzy adeptka? %66 (Może zgubiony przez szlachcica ryngraf)
Następnie związanie wiatrów magii i czar dźwięki. czyli 66%, do skutku, nie ma stresowej sytuacji, następnie czar, używam ingrediencji i splatania wiatrów, czyli wystarczy 2 na k10 - i tu znów ważna uwaga, wydaje PS tylko wtedy jeśli na kostce czaru wypadnie 1.
ostatni k100 może być na ogładę, ale liczę na przychylne oko.

Dźwięki mają wzmocnić głos Olivi nadać mu majestatu i dodać niemal niewyczuwalne echo.

 
Nanatar jest offline