Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2021, 02:30   #12
Imi
 
Imi's Avatar
 
Reputacja: 1 Imi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputację
Zwiesiła głowę widząc reakcję rosiczka. Chciała podejść jeszcze do króliczki zbić pionę i w ogóle wydawała się taka słodka że nic tylko ją przytulić. Wszak dużo się nie działo, a jakoś pierwsze lody trzeba było przełamać. Liczyła na jakąś interakcję, ożywienie. Skoro już przyszła do tej budy to chciała w miarę fajnie spędzić czas.

Nie musiała jednak długo czekać, nim zdążyła teatralnie zatkać sobie nos i zakomunikować wszystkim że coć tu wali. A pojawił się jakiś cuberpunkowy Jezus świateczny ( choć świąt jeszcze nie było), a zaraz za nim jakieś sceny typowo z boollywoodu, tańce, hulanki, trasformacje. Aż na końcu pojawiła się jakaś suczita. I jeszcze miała ciastka, no prawie ciastka bo pączki. Harley bezrefleksyjnie chwyciła pączka, takiego ładnego nienapoczętego. Czuła że ta dziurka to jakaś aluzja do tego co ukryte w tej dziurce. Z zadumy wyrwał ją krzyk kolejnego dziwaka. Z nim znalazła najwięcej wspólnych punktów, zwłaszcza jak tamten wspomniał coś o nadprzyrodzonych mocach.
- Jak chcesz zajrzeć do mojego to tak będzie Ci łatwiej - powiedziała zadziornie uśmiechając się, odsłoniwszy garść kolorowych tabletek, w różnych kształtach i najprzeróżniejszych kolorach. Tak to był zakazany owoc sok wyciśnięty z samej tęczy. Pseudo Wampir nie wydawał się zainteresowany więc, lekko poirytowana podrzuciła je do góry by z łoskotem upadały na ziemię, miała zapas, mogła. Wróciła do siebie i zaczęła rozglądać się po sali szerząc zęby w szaleńczym uśmiechu, nie mogąc uwierzyć w jakie cudowne miejsce trafiła. Wszyscy byli tacy jak ona - wariaci.

Tak to były zdecydowanie jej klimaty. Nic jej już nie mogło zdziwić, wszak tyrając dla suicide squad miała już do czynienia z różnymi cudakami. Czuła się jak w domu. Położyła się na podłodze jak na plaży chcąc całą sobą poczuć piasek, robiąc radośnie pajacykami śmiała się głośno. Jej głos zamienił się w spiralę obłędu w którym zdawała się zatracać coraz bardziej tonąć.
 
Imi jest offline