Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2021, 07:47   #428
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
02.13; Bezahltag; ranek; zachmurzenie; tawerna “Pod pełnymi żaglami”

- Dirk zostaniesz chwilę dłużej? Mam sprawę i przydałaby mi się opinia takiego łachudry jak ty. - Pirora zamruczała do ucha Dirka kiedy przez chwilę ich twarze znalazły się bliżej a ona wykorzystała to by leniwie pocałowac jego szyje. Byli już w miarę ubranii i jedli wspólne śniadanie czasem tylko wymieniając między sobą takie cielesne uprzejmości. Gdyby to była jej kamienica a Dirk przyprowadził znowu swoich kamratów to śniadanie było o wiele bardziej nieprzyzwoite. Jednak chwilowo musiała radzić sobie z tym co miała.

Myśli malarki przez chwilę powędrowały do listów jakie ostatnio napisała do dwóch mężczyzn na prośbę swojej kuzynki.

“Szanowny panie Becker,
Ostatnimi czasy weszłem w posiadanie pewnego kompletu listów,
W których to jeden z członków naszej rady Gildii Handlowej, postanowił pohandlować miejscami w owej radzie.
Jestem przekonany, że reszta członków jak i wszyscy chcący byliby rozczarowani z takiego zachowania. I może to zaowocować że i pana miejsce zwolni się dla jakiegoś uczciwego człowieka

Przechodząc do meritum jeśli Pan i Pan Grubson nie chcecie by te listy trafiły do szerokiej opinii publicznej i wróciły do was. Radzę Szanownym panom zebrać sumę 500 karli
Jest to mała cena za pozostanie nadal w miejscach w których możecie czerpać korzyści z waszej nie do końca uczciwej pracy.

Dam panu parę dni by zebrać fundusze proszę wyczekiwać dalszych instrukcji.
Pozdrawiam Pan Kruk. “

“Najdroższy amoureux,

Pozwoliłem zatytułować pana jak robi to pana Bretońska kochanka.
Cóż pewnie zauważył pan już brak pewnej korespondecji. Mówię o tej pachnącej różaną wodą jakiej używa Lady Fabien.
Muszę przyznać że zazdroszczę wam tego uczucia jakie was połączyło a przynajmniej jakie żona Kapitana ‘nazwisko’ myśli że was połączyło. Sam jestem wielkim zwolennikiem miłości dlatego mam dla Pana propozycję nie do odrzucenia.

Za 300 karli dopilnuje by te listy nigdy nie dotarły do rogacza który pewnie ma środki i twarz dla której zachowania nie szczędziłby ich zniszczyć was oboje za tą potwarz jaką byłaby dla niego wasza miłość.

Z uwagi jak delikatna jest madam proponuje jej nie mieszać w nasze męskie sprawy. Uprzedzam że jeśli powie pan swojej kochance o tym cena urośnie znacznie w końcu oboje będziecie wtym wtedy razem.

Dam panu parę dni by zebrać fundusze proszę wyczekiwać dalszych instrukcji.
Pozdrawiam Pan Gawron. “

W końcu czas zaczął naglić przynajmniej Alane bo ubrała się całkowicie i pożegnała oboje kochanków. Pirora zamknęła za nią drzwi i wróciła do Lange siadając mu kolanach. Wiedziała o nim na tyle dużo by wiedzieć że owijanie w bawełnę nie jest najlepsze więc powiedziała o sytuacji w skrócie.

- W ramach dowiadywania się ciekawych plotek wpadły mi ręce dowody o pewnych machlojkach w gildii kupieckiej. Zamierzam zwrócić te dokumenty osobom zamieszanym za odpowiednią cenę ale nie znam miasta ani jak i nie wiem jak bezpiecznie dla siebie przeprowadzić odbiór gotówki. Jakieś rady od takie szelmy jak ty byłyby przydatne, przyjmę nawet pomoc czynów jeśli mile widziana. - Powiedziała, uroczo się uśmiechając do pana oficera.

- To bawisz się w takie brzydkie rzeczy jak szantaż? - Dirk wydawał się być dość mocno zdziwiony tymi listami i pomysłem. Chyba nie spodziewał się po miłośniczce sztuki i poezji takiego zagrania.

- Z szantażami to jak ze wszystkim. Albo ulegnie albo nie. Jak ulegnie no to może się jeszcze targować o cenę albo grozić kogo tam nie zna i co tam z tobą nie zrobi jak cię dorwie. No ale jak nie ulegnie to klops. Jak to ktoś z jajami może nawet próbować ciebie dorwać i zlikwidować. W każdym razie ten kij może mieć dwa końce. - powiedział jakie ma zdanie ale chyba raczej o szantażach ogólnie.

- Najłatwiej kogoś dorwać właśnie przy wymianie towaru. No jakby poszedł na współpracę z władzami albo miał jakąś swoją szajkę to może próbować działać. Jakby dobrze mu poszło to miałby i kase i trefny towar. - dodał jaki widzi możliwy czarny scenariusz gdyby się sprawa pogmatwała.

- Jak masz kogoś zaufanego to dobrze działać przez pośrednika. On weźmie te listy czy co tam masz na niego i zostawi gdzieś a w zamian weźmie kasę i przyniesie tobie. No ale to musi być jakiś pewniak co nie sprzeda cię ani nie zwieje z kasą. No i nie sypnie jakby go złapali. No albo jakiś najęty frajer co mu powiesz, że ma wziąć jedną rzecz a przynieść drugą. Ale najlepszy byłby pewniak. - mówił szybko i pewnie jakby miał takie tematy w małym paluszku.

- Na moje szczęście obaj panowie nie wiedzą nawet że istnieje. Co dopiero znać takie szczegóły jak ich machlojki i romanse z mężatkami. - Pirora uśmiechnęła pokazując białe ząbki. - Co do osób zaufanych no cóż tych mam mały deficyt. A mój anturaż jest zbyt rozpoznawalny bym mogla ich posłać. - Teraz blondynkę zrobiła smutną minkę I jeszcze dodała zdeterminowana.

- I nie dziw się aż tak. Mam do kupienia kamienicę i mały biznes na boku a wbrew powszechnemu twierdzeniu, że szlachta sra pieniędzmi to nie jest prawdą i tak jak każdy inny musimy skądś je brać. Ty masz jakieś swoje sprawy którymi mam się nie interesować, a ja mam trochę szczęścia że fartem wpadły mi te materiały. - Malarka nadal siedziała w kusej podomce na kolanach officera.

- Jasne. - pokiwał głową nie robiąc jej jakichś wyrzutów. Oddał jej listy i sam nalał sobie jeszcze wina z karafki. - Po prostu bądź ostrożna. Ten kij ma dwa końce. - powiedział dając znać, że wcale jej tego nie zabrania ot, prosi o ostrożność.

- Ale to w sumie nie moja sprawa. - popatrzył na nią jakby chciał dać znać, że woli się w to nie mieszać.

- Rozumiem. - Szlachcianka nie poruszała więcej tego tematu, najwidoczniej jej działania nie były tak dobre jak jej się wydawało. Pocałowała go w policzek i dodała. - Dziękuje za wskazówki.

Wstała i zaczęła się ubierać. Co by nie zrobiło się dziwnie. Musi przemyśleć tą znajomość w przyszłości.

- Ja nie chcę się w to mieszać. Nie moja sprawa. Ale mogę dać ci namiar na kogoś kto cię może eskortować i pójść z tobą. - powiedział kończąc swoje wino i odstawiając kubek na stół. Też wstał i zaczął się ubierać.

- Nie przejmuj się. Zrozumiałam za pierwszym razem. - Pirora uśmiechnął się do niego, jakby nagle to on nie ona potrzebował wsparcia a ona była dla jego wsparcia.. - Nie martw się poradzę sobie. Zawsze sobie jakoś radzę.

- Świetnie. - skwitował krótko zakładając spodnie i zapinając koszulę. Ubrali się całkiem sprawnie i blondyn jeszcze rozglądał się dookoła sprawdzając czy czegoś nie zapomniał. Ale pewnie wyszło mu, że nie.

- No to ja będę leciał. Dziękuję za wspaniały wieczór, noc i poranek. No przyznam, że trochę nie spodziewałem się, że naprawdę będziesz miała jakąś swoją elfkę. No a tu proszę! Dałaś radę. Moje uszanowanie. - podszedł aby się pożegnać. Ale to, że udało jej się zaprosić elfkę tak jak to wcześniej właściwie w żartach się przekomarzali to chyba go jednak nieco zaskoczyło. Całkiem pozytywnie jak się okazuje. Skłonił jej się lekko oddając jej honor w tej sprawie.

- No, lepiej się ze mna liczyć. - Zaczęła przechwalać się podchodząc do niego by się należycie pożegnać. - Jak obiorę sobie cel to nic mnie nie powstrzyma przed jego osiąagnięciem, właściwie to możesz już i wypłacić pieniądze za nasz zakład. Bo to pewne że wygram.

- Aaa… Ta kelnerka z dołu? Hah! To się jeszcze okażę. Wierzę w twoją uczciwość, że jak przyniesiesz mi jej majtki to będą jej. I to mi wystarczy na dowód. I zobaczymy kto je zdobędzie pierwszy. - długowłosy blondyn widocznie nie zapomniał ich małego zakłądu w sprawie zaciągnięcia Magdy do łóżka. I nadal był gotów go zrealizować.

- Do zobaczenia Dirk i też na siebie uważaj. - Pirora zaśmiała się i pocałowała go na pożegnanie, musiała stanąć na palcach a on musiał się schylić. I tak oto została sama. Złapała swój szkicownik i zaczęła kreskować to co zapamiętała w sodomistyczniej zabawie i finale.
 
Obca jest offline