21-09-2021, 07:47
|
#429 |
| 02.13; Bezahltag; zmierzch; zachmurzenie; tawerna “Pod pełnymi żaglami”, Pirora, Burgund Tego dnia Pirora kolejny dzień oświeciła malowaniu ale i sprawdzeniu jak Poszło Irinie z przygotowaniem masek dla Oksany i Burgund. Maska złodziejki nie była trudna i skomplikowana była poprawna i skromna jak na osobę która trafia często na kozła i jest smagana pejczem. Za to maska Oksany była już inną ligą. Zdobiona i starannie wykonana, nadal nie była taka jaką szlachcianka zakładała do zbory w Averlardzie ale była wystarczająco dobra. [media]http://i.pinimg.com/564x/28/a4/9c/28a49c310b8b5ee4b400a4bd606cbfdf.jpg[/media] Obie maski spakowane zostały w pakunek a Pirora napisała Oksanie prosty liścik. “Droga Madame, Pragnę zaprosić ciebie jak i twoją podopieczną na wspólną lekcję wychowawczą. Pozdrawiam Księżniczka” Malarka postanowiła swojemu ego i ambicją popłynąć ze swoim tytułem. Szczegóły zostawi złodziejce na którą troszkę czekała. Burgund wzięła niewielkie zawiniątko z maskami i popatrzyła na kopertę jaką przekazała jej blondynka. Obejrzała ją z zaciekawieniem i spojrzała ponownie na szlachciankę. - Ale ona jest krawcową. Nie jestem pewna czy umie czytać. - powiedziała machając nieco otrzymaną kopertą. - A właściwie to co mam jej przekazać? - kobieta o burgundowych włosach zapytała na wszelki wypadek Pirory jaka jest ostateczna wersja rozmowy z Oksaną zanim do niej pójdzie na lekcję wychowania i dyscypliny. - Cóż tam jest napisane “Droga Madame, Pragnę zaprosić ciebie jak i twoją podopieczną na wspólną lekcję wychowawczą. Pozdrawiam Księżniczka” - Pirora wyjaśniła treść listu. - Sama możesz powiedzieć, że spotkałaś dwie kobiety o podobnych zainteresowaniach….- Korzystając z prywatności jaką dawały im cztery ściany pokoju Pirora pocałowała kark siedzącej przed nią złodziejki a jej ręce ścisnęły jej piersi przez ciasny gorset. - … że ta co w czasie zabaw mówi o sobie Księżniczka jest zaintrygowana jej osoba i chętnie zaprasza ją i jej zabaweczkę…- Znowu wtopiła usta i zęby na złączeniu szyi i z tułowiem. - ...na spotkanie zapoznawcze. Odpowiedz jej że już tam byłaś, nie ukrywaj swojego podniecenia. Nie ukrywaj miejsca. Ukryj tylko że moją tożsamość u nic nie mów że my znamy jej tożsamość. Niech ma poczucie bezpieczeństwa a jak sama będzie chciała podzielić się swoją tożsamością to może zdjąć maskę w każdej chwili. - Malarka jeszcze chwilę popieściła złodziejce piersi by w końcu przestać. - Dobrze… - łotrzyca wymruczała trochę rozkojarzonym tonem bo wydawała się bardzo podatna na takie zabawy z jej piersiami i całowaniem i ugniataniem i poczuciem dominowania. Jakby nie była umówiona z pewną dominą to nie było się trudno domyślić, że mógłby to być niezły wstęp do takich zabaw z Pirorą. - Zapytam. I przekażę. A potem wrócę tu i powiem jak było. A będę mogła zostać u ciebie na noc? - wzięła głębszy oddech aby uspokoić rozburzone przez szlachciankę emocje i wsunęła liścik i pakunki z maskami do niewielkiej torebki. Pytała jakby miała nadzieję, że jeszcze się spotkają i zabawią tej nocy. - Dzisiaj nie mam gości więc zapraszam… znaczy może przyjść Łasica ale nie wiem czy bedzie zostawiac na noc, a nawet jeśli już widać że umiecie się ładnie bawić razem. - malarka pogłaskała złodziejkę po głowie w pochwalającym geście. - No chyba już się przestała na mnie boczyć. I dziękuję za zaproszenie. Opowiem ze szczegółami jak było! - Burgund przyjęła te słowa za dobrą monetę bo uśmiechnęła się, wstała chowając woreczek z liścikiem i pakunkiem za pazuchę i ruszyła do wieszaków po swój kożuszek. |
| |