Kiedy kończył mówić, podszedł do niego owy stary mężczyzna, który powitał i przedstawił się w dość... nietypowy sposób. Przez jego kamienną twarz przebiegł grymas niezadowolenia, lecz natychmiast zniknął. Odwrócił się w stronę oberżysty i dyskretnie otarł twarz ze śliny starca, a następnie odwrócił się do niego.
-Veinsteel Mordinan. Miło mi, panie Aquodayro i przykro, że ten ktoś nie chce ze mną mówić, ale mimo wszystko proszę go przywitać i pozdrowić ode mnie-to mówiąc skłonił się lekko, a jego długie, kruczoczarne włosy opadły mu na twarz, lecz szybko je odgarnął, za krótkie spiczaste uszy, by mieć lepszy widok na wszystkich. Wtedy właśnie podszedł Krasnolud.
-Witajcie towarzysze zwą mnie Kelgar Żelazna Pięść a zauważyłem w też chcenie uratować Falco kimkolwiek on jest-przedstawił się.
-Już wiesz jak mam na imię więc nie będę sie przedstawiał jak zauważyłem będzie to misja ratunkowa-zakończył.
-Veinsteel Mordinan-to mówiąc skłonił się ponownie, lecz dojechał do tego samego poziomu, co u starca, gdyż nie chciał go obrazić. Lekki ukłon pozwalał okazać szacunek, a także obserwować wszystko, by móc w porę zauważyć ewentualny cios.
Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 01-09-2007 o 10:47.
|