21-09-2021, 17:17
|
#18 |
Kapitan Sci-Fi | Om nie przejmował się poczynaniami pozostałych. Głównie dlatego, że był skoncentrowany na tym by dotrzeć do swojego miejsca przy stole. Wdrapanie się na krzesło również zabrało mu trochę czasu, ale wreszcie wyjrzał ponad blat. Jego oczom ukazało się pudło pączków, które zostawiła jedna z niewielu wartych uwagi osób w pokoju.
Różowoskóra bogini, o typowym dla bogów lekceważącym i lekko szalonym podejściu do rzeczywistości. Wspomniała też coś o zamiłowaniu do krokodyli. "Cholerny Offler" pomyślał Om. Będzie musiał mu natłuc przy pierwszej okazji, gdy już odzyska dawną postać. Zobaczymy czy będzie taki pociągający bez wszystkich zębów, ha!
Tymczasem jednak zainteresowanie Oma skupiło się na pudełku z pączkami. Podszedł bliżej by zerknąć do środka.
- Nie masz może takich o smaku sałaty? - spytał z nadzieją w głosie. |
| |