23-09-2021, 08:12
|
#29 |
Kapitan Sci-Fi | Om przeżuwał w spokoju pączka, gdy inni biegali w kółko, szukając włącznika światła. Nie przestał nawet, gdy znaleziono zwłoki biednego Don Salluste. Om był świadkiem trwających przez setki lat wojen religijnych, a po czymś takim pojedynczy trup nie robił większego wrażenia. Gdy jednak komendant wyciągnął jego odznakę policjanta, zakrztusił się ostatnim, trochę za dużym kęsem. Ponieważ wykonanie rękoczynu Heimlicha było u żółwi dość problematyczne, było to poważne zagrożenie. Całe życie przeleciało Omowi przed oczami, ale w końcu przełknął słabo pogryzione ciasto. Co więcej pyszczek mu się uśmiechnął, bo jego życie było NIE-SA-MO-WI-TE.
Ale wracając do rzeczywistości.
- Będzie mi go brakować - powiedział, spoglądając z blatu stołu w dół na leżącego we krwi szlachcica. - Chociaż po prawdzie to nie tak bardzo, ale faktem jest, że mafiozi zdobyli pierwszy punkt. Teraz pora na nas, panowie i panie mundurowi. Zanim tragicznie zszedł, Don Salluste podsunął nam trzy tropy. Może warto poddać przesłuchaniu dwie z nich? No, panie Poście Rezerwujący, niewiele pan mówiłeś ostatnio, to teraz sobie pogadasz. |
| |