Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2021, 12:06   #44
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Kiedy Stones parkował samochód, Pumba przyglądał się beznamiętnie ulicom środkowego Northside. To była dzielnica przegranych - tych w Night City nie brakowało, ale na szczęście Voronin do nich nie należał i nie zamierzał trafić do tego grona.

Spojrzał na MacMillana i ucieszył się w duchu. Dobrze, że tu trafili - im wcześniej Młody pozna prawdziwe oblicze miasta, tym większe będzie miał szanse na dożycie do trzydziestki.

Kiwnął głową do Stonesa i powoli wygramolił się ze sportowego samochodu. Niskie zawieszenie sprawiło mu trochę problemu - zdecydowanie bardziej wolał Suvy, niż te sportowe cacka, ale nie będzie narzekał... za bardzo.
- Uch - stęknął, po czym wygładził marynarkę pod płaszczem - Załatwmy to szybko, Stones. Nasz klient mieszka pod numerem piątym. Które to piętro, drugie?

Wskazał głową na budynek, po czym nachylił się do jeszcze otwartych drzwi auta.
- Masz moją komórkę, nie? - zwrócił się do MacMillana, pukając się w bok głowy, gdzie przy czaszce, w okolicach ucha środkowego tkwiło wszczepione łącze telefoniczne - Obserwuj i dawaj znać. Pilnujesz tyłów. Jeśli jest w domu, nie chcemy żeby zwiał przez okno. Rozjedź go, jeśli będziesz musiał.

Pumba zaśmiał się, ale jego koledzy nie byli pewni czy to miał być żart, czy nie. Wsadził dłonie w kieszenie płaszcza i powoli ruszył ze Stonesem w stronę bloku. Ciężar służbowej broni w kaburze pod pachą - Militechowego Arms Avengera - jak zawsze dodawał otuchy.
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem