Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2007, 13:30   #14
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Widząc oburzenie na twarzy Krasnoluda i karczmarza, pomyślał, że powinni gdzieś pojechać i odpocząć, bo mają strasznie zszargane nerwy, ale po dłuższym zastanowieniu doszedł do wniosku, że Krasnoludowi nie wiele by to pomogło, gdyż taka jego natura.
-Ale teraz do rzeczy, niech wszyscy chętni podejdą tutaj, musimy omówić pare spraw dotyczących wyprawy...-rzekł tak, jakby wszyscy uprzednio gadali od rzeczy. Wtedy właśnie na wenie swego poetyckiego umysłu, przyleciał Bard.
Nie ma co, będzie wesoło. Przynajmniej ruchoma ostoja kultury jest z nami-pomyślał i westchnął.
-Na początek się przedstawię. Nazywam się Mallun a mój towarzysz to Corwei, jesteśmy najemnikami i przyjaciółmi Falco. Zadanie nie będzie proste, musicie wejść do stolicy Madbar nie rzucając się zbytnio w oczy, następnie znaleźć sposób na dostanie się do pałacowych lochów, uwolnić Falco i uciec z nim tutaj-to powiedziawszy, zrobił taką minę jakby patrzył na obłąkańców, którzy uciekli z zakładu psychiatrycznego.
-Będę waszym przewodnikiem lecz tylko do miasta. Nie mamy tam wstępu bo jesteśmy poszukiwanie za współpracę z Falco. I tak ryzykujemy pokazując się w okolicy miasta... Jeśli nie macie pytań to zaopatrzcie się u barmana w prowiant, i potrzebne rzeczy których nie macie-zakończył, a oberżysta mruknął coś o braku zapłaty i zapytał co podać. Wtedy do dyskusji włączył się Bard, który przedstawił się jako Peredhil.
Potem odezwał się olbrzym, ale nikt nic dalej nie mówił, więc Vein zabrał głos.
-Tak, bułka z masłem. Rzeczywiście potrzebujecie szaleńców, albo patriotów do bólu. Cóż... Nie ukrywam, że Falco na oczy nie widziałem, nie słyszałem i znam go tylko z listu ojca. Załóżmy, że wejdziemy do stolicy, dostaniemy się do pałacowych lochów. Jak mamy rozpoznać Falco pośród innych więźniów? Skąd mamy wiedzieć, że zdolny Mag nie wcielił się w niego, żeby schwytać jak najwięcej jego pomocników? Byłoby to sprytne założenie ze strony Smoczego Władcy. Ogłosić stracenie Falco i czekać na ruch wrogów, a gdy już go wykonają, podstawić im szpiega-maga, z którym przyjdziemy tutaj, a on nas wytępi po cichutku lub ściągnie całą armię na kark. Zabierając z lochów mężczyznę musimy mieć absolutną pewność, że jest tym za kogo się podaje, bo jeżeli nim nie będzie, a my tego nie zauważymy to ludzie stracą nie tylko nadzieję, ale też coś o wiele cenniejszego... wolność na zawsze i ludzi chętnych do walki-zakończył oczekując odpowiedzi, po czym przypomniał sobie pytanie karczmarza.
-Dla mnie bandaże jak masz, suchy prowiant, butelkę wina i... coś co ma dużo procentów... jeżeli masz to spirytus... dużo spirytusu-powiedział powoli, zastanawiając się czy czegoś mu jeszcze nie potrzeba.
-Na razie tyle-rzekł spokojnym tonem.
 
Alaron Elessedil jest offline