- Czy istnieje ŻYCIE PO ŚMIERCI? - Jezus zrobił głupią minę i na wszelki wypadek wyciągnął z kurtki pistolet Magnum .357 i wycelował nim także w Rosiczkę. - NIE JESTEM PEWIEN.
Po chwili, parę kolejnych ramion podniosło się zza kurtki robotycznego zbawiciela. Były to dwa obrzyny: jeden wycelowany w Wampira Mikoła, a drugi... W pustą przestrzeń.
- Hmm... - mruknął Terminator Jezus, po czym sapnął. - Wiesz co... ZADAJESZ CAŁKIEM TRUDNE PYTANIA.
Przez parę kolejnych chwil Terminator Jezus zmieniał konfiguracje, w jakich celował z broni w towarzyszących mu na komendzie. Cztery mechaniczne ramiona przerzucały obrzyny i sporej wielkości rewolwer w dziwacznej żonglerce.
- Wiesz co, u nas za takie rzeczy odpowiada Ojciec. OJCIEC REDAKTOR – podkreślił Terminator Jezus. - OJCIEC REDAKTOR decyduje, KTO idzie do NIEBA, albo do PIEKŁA. Hmm... Tak, to brzmi całkiem nieźle.
- Ale TAK POZA TYM powiedziałbym, że RACZEJ ISTNIEJE. Estymuję, że istnieje 0.9045226130653267 procent SZANSY na istnienie tego.
Terminator Jezus spojrzał wprost na Rosiczkę.
- TAK CZY INACZEJ, jak się pomodlisz, to BYŁOBY ZACNIE. Moje sensory estymują, że znacznie zwiększa to szanse WYSTĄPIENIA ZBAWIENIA.
__________________ Evil never sleeps, it power naps! |