|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-09-2021, 21:39 | #41 |
Reputacja: 1 | Z objęć Merfeusza wyrwał ją irytujący pikacz, który dobiegał z jej komunikatora na ręce. Miała ochotę zrobić to co każdy normalny człowiek robi rano kiedy coś zakłóca mu, drzemkę czyli cisnąc bejzbolem w nadajnik leżący niedaleko niej. Ok to nie byłoby normalne, ale ona przecież nie była. Wiedziała jednak że musi być grzeczną dziewczynką, a przynajmniej taką zgrywać przed Amandą, by mogła wcielić w życie swój plan ucieczki, który jeszcze nie był opracowany, ale mniejsza z tym. Już raz udało jej spierdolić z spod jej jarzma, czemu nie mogłoby drugi? Zaklęła pod nosem i odpaliła urządzenie. - Witam Cię cioteczko Amando - zaczęła wymuszonym uśmiechem. Amanda jak przystało jak to określa Harley, zimną sukę, zaczęła rzeczowo. -Darujmy sobie zbędne konwenanse. Jak dochodzenie? - No wiesz to dopiero pierwszy dzień - zaczęła wymijająco. Szybko okazało się że miasto przez całą okrągłą fazę nie tylko nie ustaliło nic, bo nie zlinczowanie jeszcze było do wybaczenia, ale brak jakichkolwiek głosów co by było fundamentem pod przesłuchania w następnej fazie był w ocenie szefowej skandaliczny. Na nic były tłumaczenia że Harley planowała przejść do konkretów, ale było już za późno. - Co wyście tam debile robili do jasnej cholery?! - Amanda słuchając pokrętnych tłumaczeń nie wytrzymała i uderzyła w stół. - No asymilowaliśmy się - odpowiedziała bezpośrednio szalona dziewczyna. - Mam w dupie Waszą asymilację. Ty nie masz ich lubić ani oni ciebie, Ty masz kontrolować sytuację, masz wyłapać mafię. - Ta yess - odpowiedziała salutując. Zapewniła, że sporządziła notatki i dziś się do nich odniesie. - Czekam na efekty - zakończyła stanowczo Amanda i rozłączyła się. Harley przeciągnęła się opieszale, delektując się powolnymi ruchami, na które w sumie nie mogła sobie pozwolić. - Co za wredna baba - fuknęła szykując się do wyjścia. Po drodze zastanawiała się co się wydarzyło poprzedniego dnia. Jednak im bardziej starała się coś sobie przypomnieć, tym mniej pamiętała. Wyglądała dość teatralnie mówiąc do siebie, z przyciśniętym palcem do czoła. Pogrążona we własnych myślach, skupiona na flashbakach z poprzedniego dnia, nie zauważyła leżących zwłok biednego Don Sallute i potknęła się o nie, jakby ten miał już dość nie wycierpieć. Szybko zorientowała się, że to "ten stary grzyb", niewielka byłaby to strata, bo wiekiem stał już jedną nogą w grobie, ale był policjantem. Zawsze szkoda jak zginie miastowy, lecz przynajmniej wykonał swoje zadanie i odciągnął od agenta wzrok mafii, mafia z niewiadomych przyczyn wzięła go za agenta. Dziewczyna nie mogła zrozumieć czemu zginął akurat on, doczepił się do tej różowej pary dziewczyn, co w było w jej ocenie podejrzane i prowadziłoby bardziej do przesłuchania, a tu taka niespodzianka. Życie jest pełne niespodzianek, jak pudełko czekoladek - podsumowała szybko. Harley cieszyła się że jednak nie zdążyła go przesłuchiwać, bo by błysnęła jak woda w klozecie... Tym bardziej zaczęła się zastanawiać, czy drugi jej podejrzany to już na pewno to... -------------------------------------------------------------------------- Jakież było jej zdziwienie gdy okazało się, że zaraz większość osób rzuciła się na jej cel jak wygłodniałe wilki. W zasadzie można było z tego wywnioskować, że pewnie większość miała te same przemyślenia i była większa szansa że to już będzie mafioza, ale przemyśleń nie było żadnych. Większość zdawała się bazować na jakichś wspomnieniach z poprzedniego życia, co było przejawem szaleństwa, ale to już ustaliła wcześniej. Wariatów tu nie brakowało. Stawiało to pod pewnym niezwykle dużym znakiem zapytania powodzenie tej misji, co mogłoby wydawać się niepokojące, ale Harley to nie zrażało. W końcu miała w swoim życiu do czynienia z wieloma obłąkanymi osobami i wiedziała, że da się z nimi rozmawiać, trzeba było znaleźć kluczyk który idealnie prześlizgiwał się przez ostre i nieustępliwe zamki ich mechanizmów obronnych. Wkrótce dochodziły kolejne obserwacje, pełne pustych frazesów, ale najbardziej pusty wydawał jej się wywód, tej kukiełki. Chyba trudno byłoby o bardziej bezwartościowy wywód, ponadto jako jeden z wielu dołączył do pustych pozbawionych jakiejkolwiek argumentacji, oskarżeń. To wydawało się dość podejrzane. Tak jakby chciał złapać pomieszczenie w którym są i porządnie zamieszać, żałując przy tym że nie może zamieć go w mikser, ( by od razu wszystkich zmasakrować), by większość była tak skołowana, by tylko głosować. W tym całym śmietniku, jedna osoba wydawała się mówić z sensem, no i miała podobne obserwacje. Był to, nie trudo się dziwić, adwokat w łososiowym garniturze. Trudno było się nie zgodzić, z tym że agent nie powinien się ujawniać ( co nie była pewna czy sam agent zrozumiał). Kinia i Lol w tym momencie nie wydawały się warte uwagi i póki co można było je zostawić w spokoju. Większość osób, miała już na sobie lepką pajęczynę, którą łączyła ich z innymi nicią przyczynowo skutkowej. Kolejna dość długa przykleiła się do żółwia, którą pierwsza wypuściła rosiczka. Czy miała powiązania z postem rezerwacyjnym, trudno jej było uwierzyć, bo odwrócenie uwagi widać aż nadto. Ale głosy na tego drugiego zaczęły w szybkim tempie narastać, tak jakby ścigały się w wyścigu z głosami na post rezerwacyjny. Było więc dwóch nazwijmy to dla porządku "podejrzanych". Post Rezerwacyjny i OM. Ok już coś jest. Ale Harley wzięła sobie do serca co powiedziała Amanda. W końcu zwróciła się do zgromadzonych. Wiedziała jak przykuć ich uwagę. Panie Jigsaw - sprawdziła w spisie gości - dlaczego podejrzewasz post rezerwacyjny, padł Ci czymś konkretnym, czy tak po prostu rzuciłeś głosem, by mieć to z głowy? - odparła pytająco. Wiele osób zapewne była tym bardziej zaskoczona niż jakby rozwaliła kijem krzesło, albo wystrzeliła ze swoich nowych nabytków. Ale mimo iż często trafia do klatki, nie jest małpką w zoo i nie chciała grać tej roli. - Szanowni państwo - zwróciła się do wszystkich. - Pragnę przypomnieć, że ostatnio trochę popłynęliśmy - palnęła lekko zakłopotana - ale nie musimy popełniać tego błędu ponownie. Mamy spory zapas czasu i poza tymi dwoma głosami, możemy poszukać gdzie indziej, może znajdzie się ktoś jeszcze interesujący~~ Dlatego oddałam głos, na tego ludzika z rowerkiem, by ci źli mafiozi mieli sygnał że na prostym bezrefleksyjnym oddawaniu głosów się nie skończy. - rzekła z satysfakcją, naciągając palcem powiek i wystawiając język Mam też pytanie do naszych głównych bohaterów - spojrzała w górę na post rezerwacyjny. Po kiego diabła męczysz i Lol i Kinię, gdybyś cokolwiek chciał osiągnąć, jako policjant, to wystarczyłaby króliczka - słusznie zauważyła pani doktor. Po drugiej stronie bieguna był ten mały żółw, który jako pierwszy oddał głos na post rezerwacyjny, też bez powodu. Ale za to jak za nim ochoczo poszły kolejne. -[i] Czemu post rezerwacyjny? Możesz to jakoś uargumentować, jakkolwiek? Zwykle kiedy niezbyt dużo wiadomo, zaczynają się pytania, tak jak ja teraz czynię, - tu zrobiła przerwę by podkreślić, wzór poprawnego zachowania - ty pojechałeś po bandzie od razu oddając głos. Mało to wiesz, policyjne byku. - tu teatralnie oparła rękę na podbródku udając zmartwienie. |
23-09-2021, 22:16 | #42 |
Reputacja: 1 |
|
23-09-2021, 22:38 | #43 | |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Cytat:
- Oczywiście, że mogę - odparł z wyrzutem Om. - Wydawało mi się nawet, że już to zrobiłem. Ale mogę nieco rozwinąć swoją myśl, a nawet zdradzić ją zupełnie. Don Salluste nie zginął bez przyczyny. Być może tylko dlatego, że był dobry w swojej robocie i mafiozi się go bali. Ale być może dlatego, że zanim zginął, powiedział za dużo. Rzucił podejrzenia na trzy osoby: różowego adwokacinę, różową króliczkę i drukowany wytwór internetów.
__________________ | |
24-09-2021, 08:46 | #44 |
INNA Reputacja: 1 | Minimum głosów wymaganych do stawienia się na przesłuchaniu: 4 Podsumowanie: Post rezerwacyjny - 4 głosy - Wielki Bóg Om, Terminator Jezus, Jigsaw, Lol Wielki Bóg Om aka "żółw" - 3 głosy - Rosiczka, Wampir Mikołaj, Saul Goodman Jigsaw - 1 głos - Harley Quinn Faza Policji potrwa 52h, do 26.09 (niedziela) do godziny 14:00 ŻÓŁTĄ KARTKĘ otrzymują: za nie napisanie 1 posta w ciągu 24 godzin. Od tej pory mają 12 godzin na napisanie posta i/lub poinformowanie mnie o ewentualnych obsuwach. Po tym czasie następuje NAGŁA ŚMIERĆ i kończymy Fazę Policji.
__________________ Discord podany w profilu Ostatnio edytowane przez Nami : 24-09-2021 o 10:52. |
24-09-2021, 10:26 | #45 | |
Reputacja: 1 | Kinia po dłuższej chwili odłożyła telefon. Cytat:
- byłam i jestem gliną tak jak wszyscy - rozejrzała się po sali - chyba, że nie wszyscy. Wyciągnęła telefon - Wiecie bo ja wczoraj PODSŁUCHIWAŁAM ustawiłam włączony dyktafon i zaraz odsłucham co mi się nagrało, bo podstawiłam mój dyktafon bardzo blisko Boga OMA. - Założyła słuchawki w różowe puchate uszy i zaczęła słuchać.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett | |
24-09-2021, 11:34 | #46 | ||
Młot na erpegowców Reputacja: 1 | Lol podniosła się z ziemi, wskakując z podłogi na nogi niczym jakiś Chuck Norris, Stiwen Sigal czy inny mistrz sztuk walki slow-motion.— OCZY WIŚCIE! — rzekła, opróżniając na moment swe gałki oczne. — Nie każdy chomik zabajkalski kończy Biologię Molekularną w Princeton z wyróżnieniem. Ale z pewną ością mogę wam odpowiedzieć na wypisane pytania! | ||
24-09-2021, 11:50 | #47 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
- Ja nie będę nawet słuchać wyjaśnień tego wilka w owczej skórze, tego mafiosy od siedmiu boleści, hej kucharzu mam ochotę na zupę żółwiową - powiedziała rozglądając się za Sanji'm. Następnie spojrzała na różową panienkę: - a ja myślałam, że wybrałaś mnie bo łączy nas kolorystyka ?
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 24-09-2021 o 11:55. | |
24-09-2021, 12:58 | #48 |
Reputacja: 1 | POST REZERWACYJNY Rezerwuję sobie miejsce na podziękowanie za odpowiedzi dla Króliczycy i Bogini. Dziękuję Kiniu, dziękuję Lol. Wasze wyjaśnienia mnie satysfakcjonują. UFAM: Kinia Lol LISTA MAFIOZÓW: OM |
24-09-2021, 15:35 | #49 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
24-09-2021, 15:46 | #50 |
Reputacja: 1 | - Czy istnieje ŻYCIE PO ŚMIERCI? - Jezus zrobił głupią minę i na wszelki wypadek wyciągnął z kurtki pistolet Magnum .357 i wycelował nim także w Rosiczkę. - NIE JESTEM PEWIEN. Po chwili, parę kolejnych ramion podniosło się zza kurtki robotycznego zbawiciela. Były to dwa obrzyny: jeden wycelowany w Wampira Mikoła, a drugi... W pustą przestrzeń. - Hmm... - mruknął Terminator Jezus, po czym sapnął. - Wiesz co... ZADAJESZ CAŁKIEM TRUDNE PYTANIA. Przez parę kolejnych chwil Terminator Jezus zmieniał konfiguracje, w jakich celował z broni w towarzyszących mu na komendzie. Cztery mechaniczne ramiona przerzucały obrzyny i sporej wielkości rewolwer w dziwacznej żonglerce. - Wiesz co, u nas za takie rzeczy odpowiada Ojciec. OJCIEC REDAKTOR – podkreślił Terminator Jezus. - OJCIEC REDAKTOR decyduje, KTO idzie do NIEBA, albo do PIEKŁA. Hmm... Tak, to brzmi całkiem nieźle. - Ale TAK POZA TYM powiedziałbym, że RACZEJ ISTNIEJE. Estymuję, że istnieje 0.9045226130653267 procent SZANSY na istnienie tego. Terminator Jezus spojrzał wprost na Rosiczkę. - TAK CZY INACZEJ, jak się pomodlisz, to BYŁOBY ZACNIE. Moje sensory estymują, że znacznie zwiększa to szanse WYSTĄPIENIA ZBAWIENIA.
__________________ Evil never sleeps, it power naps! |