25-09-2021, 12:45
|
#43 |
| Miasto było kolorowe – tak inne od szarych ulic Warszawy. Ten gwar, ale przede wszystkim te kolory oszałamiały Barbarę. Oszałamiały i przytłaczały. Ale jednocześnie – działały dziwnie kojąco. Może dlatego, że przypominały jej przedwojenny świat? Antonio był gadatliwy, nadruchliwy i całkiem przystojny, choć Barbara wolała bardziej stonowany typ urody u mężczyzn. Mniej hałaśliwy i wyzywający. Ale wyraźne zainteresowanie, które jej okazywał, mile łechtało jej kobiecą próżność (oczywiście, nowoczesne wykształcone kobiety – a za taką Barbara się uważała - są ponad takie proste awanse), ale kobieca próżność Barbary za nic miała sobie jej nowoczesność. Śmiała się głośniej i radośniej niż powinna, nawet z kiepskich dowcipów, odrzucała głowę i bawiła się włosami. Ostatnie – dziwaczne - wydarzenia też powodowały, że tęskniła do normalności. Wstyd jej było to przyznać przed samą sobą, ale ta przejażdżka i towarzystwo Antonio sprawiły jej przyjemność. A może nie było w tym nic wstydliwego? Wojna odebrała jej ten czas, kiedy powinna była flirtować, spotykać się z chłopakami , umawiać na randki, wieczorki taneczne i spacery po parku. Przecież nie ma nic złego w miłej rozmowie z przystojnym Włochem – przekonywała samą siebie.
I na fali tej euforii zgodziła się na spotkanie z Antonio następnego dnia. W sumie – co jej szkodziło? No i poza wszystkim miał taksówkę, więc nie będziesz musiała płacić za transport – dopowiedziała jej racjonalna połowa. Profesor Rice dla odmiany był dystyngowany, wspierający i uroczo roztrzepany.
Wyraźnie przejęty jej sytuacja – którą Barbara szczegółowo mu nakreśliła – zaproponował pomoc, choć nie było to dokładnie to, czego oczekiwała.
- Dziękuję bardzo – wykrztusiła. – To bardzo miła propozycja. Czuję si ę zaszczycona. Nie wiem, czy sprostam takiemu zadaniu… nigdy nie wykładałam. Miałam na myśli nie wykładałam po angielsku, oczywiście.
Rozejrzała się po gabinecie.
- Tak sobie pomyślałam… nie potrzebuje pan kogoś do prowadzenia korespondencji i ogarniania spraw bieżących? Myślę, że świetnie bym się w tym odnalazła. I jeszcze – dodała, zadziwiona własną śmiałością – czy nadużyję Pana uprzejmości prosząc o na pomoc w znalezieniu jakiegoś miejsca, gdzie bym się mogła zatrzymać na najbliższy czas? Nie dysponuje zbyt wielkimi środkami, jak pan rozumie…
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
| |