- Ależ oczywiście , wielce szacownemu Panu już niosę. – Halfling obrócił się na pół pięcie uznając że los się wreszcie do niego uśmiechnął. No może jeszcze nie całkiem szczerzył przed nim zęby ale znalezienie krasnoluda i to nieco już wstawionego było sporą szansą dla niziołka. Spity krasnolud mógł powiedzieć więcej niż by zdradził po trzeźwemu.
Korzystając z złodziejskich umiejętności szybko przecharakteryzował się jak tylko potrafił. Przewrócił kubraczek na druga stronę – podobnie i berecik zmieniając całkowicie ich wygląd , w rozmowie pamiętał by zmieniać barwę głosu – chociażby na dziecięcy, od karczmarza wypożyczył kawał szmaty niby do wytarcia stołu przy którym zamierzał siedzieć a tak po prawdzie by przepasać go wokół bioder niczym fartuch a rzemieniem z procy przewiązał swe jedno oko – niczym oślepiony. Jeśli krasnolud cokolwiek miał zapamiętać z całego tego zdarzenia to wpół ślepe dziecko pracownika karczmy… Przynajmniej w teorii.
Przed hobbitem rozpostarła się jedyna okazja, szansa by uzyskać informacje na temat run , musiał jednak wybrać odpowiedni moment by krasnolud był na tyle spity by naprawdę już mało co kontaktować a jednocześnie nie na tyle by owego kontaktu z światem nie stracić… Co więcej miał ze sobą wciąż porcję Lulka czarnego – który mógł uczynić ofiarę bezwolną. „Jeśli nie teraz to kiedy?” – rozważenie moralne czynu jaki zamierzał podjąć nie zajęło mu wiele czasu. Zdecydował się zakupić najlepsze krasnoludzkie piwo, okrasić je dawką spirytusu który dodatkowo wzmocni trunek i zniweluje wyczuwalny normalnie smak lulka czarnego. Gdyby miał do czynienia z trzeźwym krasnoludem z pewnością nie odważyłby się na taki fortel, ale z pijany, leżącym niemal w rynsztoku ? Po prostu musiał spróbować. Gdy już przyniósł trunek krasnoludowi był przygotowany podwójnie – zakupił bowiem także bukłak przedniego krasnoludzkiego piwa – po to by nie musieć odchodzić od krasnala , lecz systematycznie dolewać mu do kufelka. Nie mógł przegapić momentu między którym Lulek zacznie działać a krasnolud zwyczajnie uśnie.
Dopiero gdy już był pewien swego podetknął krasnoludowi pod nos pergamin z narysowanymi znakami i poprosił o wyjaśnienie łamigłówki…