Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2021, 23:24   #195
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
- Obyś miał rację - Iolanda nie wyglądała na przekonaną. - Nie mamy na to już wpływu. Zmieńmy zatem temat. Propozycja królowej Amazonek. Co o niej sądzisz? Ja osobiście nie jestem do tego przekonana. Jeżeli one same nie są w stanie przegonić tych jaszczuroludzi, to albo są słabe albo to naprawdę poważne zagrożenie. Jeżeli są słabe nie ma co z nimi wiązać się sojusz. Jeżeli jaszczuroludzie są poważnym zagrożeniem, to nierozsądnie jest wykrwawiać się na nich. Także i tak źle i tak niedobrze.
-' Będąc słabym rozsądnie jest szukać sojusznika. - rzekł jakby na usprawiedliwienie Amazonek - Choć tu raczej mowa o kupowaniu najemnika. Tylko nie rozumiem po co była wtedy ta łzawa historia o bezcennym dziedzictwie.
- Dawanie do zrozumienia, że jest się słabym nie jest najrozsądniejszym zagraniem. Wszak potencjalny sojusznik może spowodować wykorzystać naszą słabość. Ckliwej historii też nie rozumiem - Iolanda odpowiedziała.
- Ale udawanie słabego już ma sens. Kapitan uzna, że Amazonki nie mają wyboru i chwyci okazję. Wykrwawi się odwalając brudną robotę, a Amazonkom "przypomni się" że dziedzictwa nie mogą oddać i że powinniśmy się wynieść. - Cesar tę opcję skwitował jednak wyłącznie wzruszeniem ramion - A może po prostu są głupie. Zostawmy to. Korzystając tym razem ja bym się czegoś chętnie dowiedział. Jak to się stało Iolando, że w Estalii nie czeka żaden pan de Azuarra.
Baronessa westchnęła lekko.
- Nikt godny uwagi nie pojawił się - Iolanda odpowiedziała że swego rodzaju beztroską w głosie. - Jeśli nie masz nikogo kto miałyby jakieś narzędzia nacisku, to masz wolny wybór. Było kilku kandydatów podsuwanych przez dalszych krewnych. Krewni ci jednak nie mieli atutów w ręku. A ja tak.
Cesar pokiwał głową akceptując to wyjaśnienia, ale po chwili zapytał znowu.
- Jakie zatem trzeba spełnić warunki żeby być godnym uwagi? Bez stosowania narzędzi nacisku oczywiście.
- Nie trzeba uważać, że jakiś pan de Azuara jest potrzebny - dziedziczka rodu powiedziała spokojnie.
- To… - mężczyzna zastanowił się jak dobrać słowa - Niezbyt wygórowany warunek. Choć nie zdziwię się jeśli okazał się zaskakująco trudno osiągalny.
- Najprostsze rzeczy okazują niekiedy niemożliwe do zrealizowania - odparła Iolanda nieco filozoficznie.
- Dlatego sięgamy po najtrudniejsze - rozejrzał się dookoła jakby tropikalne otoczenie wyjaśniało resztę.
- Dla wyzwania. Oboje je kochamy - delikatny uśmiech wypłynął na jej twarzy.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline