Peredhil z zaciekawieniem przysłuchiwał się temu, co miał do powiedzenia Veinsteel. Jeśli chcę przeżyć muszę się trzymać tego człowieka -pomyślał- zdaje się, że ma głowę na karku i nie jedną równie szaloną przygodę na głowie. - Drogi przyjacielu zdaje się, że Twoja głowa skrywa więcej przebiegłości niż los, który nas tutaj zebrał. Przyznać jednak muszę, że masz rację. Nikt chyba z nas nie chciałby skończyć w rękach jakiegoś maga. Rozglądając się po karczmie zdał sobie sprawę, że początkowy entuzjazm na propozycję karczmarza zmalał, tak, że nikt już nie kwapił się, aby przyłączyć się do nich. - Tak Tantalionie wydaje się, że lista śmiałków w tej izbie się wyczerpała.
__________________ Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość! |