Akio szedł za Leslie, podziwiając wystrój i bogactwo domostwa, w którym się znalazł. Niewątpliwie trafił do wpływowych ludzi, a w dodatku takich – jego dusza estety się cieszyła – którzy mają dobry gust. To dobrze wróżyło, jeśli chodzi o jego plany.
Starał się nie robić dużo hałasu, gdy chodził, ale jako, że bym pustą, metalową zbroją, bił jak dzwon przy każdym kroku. Przynajmniej tyle dobrego, że nie zardzewiał nigdzie w trakcie swojej długiej podróży.
Kiedy stanął przed dziadkami Leslie, ukłonił się na wschodnią modłę. Miał nadzieję, że sprawiał dobre wrażenie – zbroja, którą zamieszkiwała jego dusza, była bardzo wytrzymała, ale również piękna, srebrno-niebieska i zawierająca ozdobnego żurawia na hełmie.
- Dzień dobry. Proponuję, żebyśmy mówili po amestriańsku, jako, że to międzynarodowy język i najwyraźniej żadne z nas nie mówi po nim natywnie, będzie najbardziej neutralny – powiedział na przywitanie.
- Co zaś do moich problemów, to jak państwo widzą, przy pomocy alchemii związano moją duszę z tą ceremonialną, ozdobną zbroją. Aktualnie staram się znaleźć sposób, by odwrócić ten proces i odzyskać swoje własne ciało. W moim kraju istnieje opowieść o Kamieniu Niebios, bądź jak to mówią ludzie Zachodu, Kamieniu Filozoficznym, który podobno jest w stanie zdziałać cuda. Niejasne pogłoski z mojej dalekiej ojczyzny zdają się sugerować, że Kamień ponownie się pojawił w tej części świata. - przeszedł do rzeczy.
Ostatnio edytowane przez Kaworu : 28-09-2021 o 11:33.
|