Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2021, 19:55   #301
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Mortlake Theatre - magazyn kostiumów.

Sheena McDaron płakała. Najwyraźniej myślała, że ma do czynienia z jakąś parą sadystów, którzy zabrali ją i skuli w teatrze. W teatrze, który kilka razy już zapraszał ją do siebie na rozmowę, ale coś jej mówiło, że będzie to ślepy zaułek jej kariery. Czy ktoś postanowił ją zniszczyć? A może okaleczyć? Ukarać za odmowy? Każda z tych wizji ją przerażała i nie mogła też opanować płaczu.

Spoon natomiast pozostawał czujny. Coś było nie tak. Wyczuwał Nosferatkę i… magię krwi. Coś niewielkiego w ścianie. Do tej pory myślał, że Daria jest za ścianą. Teraz zaś wiedział, że nie ma jej z nimi cieleśnie. W ścianie wędrowała sobie mała mysz. Mysz, której aurę wyczuwał. Aurę i magię krwi w niej płynącą. Darii z nimi nie było. Słyszała wszystko. Widziała wszystko. Mówiła do nich… ale jej nie było.

Spoon poczuł jak krew w nim buzuje ze złości.

- Gwendolin Ferch Arwyn jest w Muzeum Brytyjskim. Umówię wam spotkanie na jutro. A ty dziecko już nie płacz. Zaczyna się dla ciebie całkiem nowe życie.

Tunel metra gdzieś pod Londynem.

Tunel metra był mroczny. Jedyne światła jakie się znajdowały wzdłuż torów to światła oznaczające wyjścia techniczne. W zasadzie nie dawały światła, jedynie delikatną zielonkawą poświatę.

Głównym źródłem światła była zatem taktyczna latarka Navaho. Dłoń wampira nie drżała. A jednak, gdzieś na skraju widzenia… gdzieś w tunelach coś się poruszyło.

-Jesteśmy na czyimś terytorium łowieckim. Lepiej, żebyś tu więcej nie wracał. Widziałeś coś lub kogoś po drodze?

Viktor wydawał się zakłopotany. Docierały do niego słowa Yusufa i Utamukeeusa. Nie podzielił się swoją historią. Nie miał pojęcia jak wrócić do Stanów. Przyjechał do Europy w poszukiwaniu szalonych imprez. Znalazł je. I stał się wampirem wbrew swojej woli. Był niebezpieczny… przede wszystkim dla siebie. Starał się skupić na ostatnim pytaniu:

- Wiesz, chcę powiedzieć nie i tak. Nie, ponieważ tak naprawdę nie kontaktowałem się z nikim poza wami te ostatnie noce. Tak... Ponieważ czuję się cały czas obserwowany. Nie wiem czy to brak jedzenia sprawia, że wariuję czy tak naprawdę ktoś tu jest.

I wtedy to się stało.

Qwerty dotąd milczący krzyknął:
- Tam.

Wskazywał na sufit z którego ogromny kształt rzucił się na Indianina.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline