Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2021, 21:38   #37
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik był wdzięczny Gudrun za podtrzymanie przed upadkiem, oczyma wyobraźni widział już jak skręca sobie kark i nieruchomieje tuż przed kopytami demona… A może była to wizja którą ten mu zesłał? Biegnąc zastanawiał się jak mógł tak stać sparaliżowany wbrew najgłębszemu podstawowemu instynktowi. Nie miało to już wielkiego znaczenia. Wciąż żył tak jak i reszta bandy, nie licząc tych co nie żyli.

Lekko zdyszany po szybkim biegu przez chwilę łapał powietrze ciesząc się iż zdołali się oddalić od demona. Bynajmniej nie zamierzał teraz robić wyrzutów medykowi, nic by to przecież nie dało, nie mieli zresztą na to czasu.

- Wciąż żyjemy – rzucił jakby uspokajająco Semenowi gdyż widać było po kislevicie że plan na ucieczkę spieprzył mu się po całości. – Co nie zmienia faktu, że teraz tym bardziej musimy wydostać się z miasta.

- Widzicie ta całą tłuszcze biegnącą ku wyłomowi? Jeśli oni biegną tam , to za nimi pozostała cała masa nie chronionego ekwipunku. Prowiant, wódka, skóry, na pewno znajdziemy tam coś z pomocą czego przetrwamy zimę na zewnątrz, potrzeba nam co najmniej uszykować jakieś narty śnieżne jeżeli mamy się stąd wydostać… Liny żeby zejść przez mury bo reszta wyłomów na pewno też jest solidnie strzeżona. Możemy też iść na żywioł
– halfling wymownie spojrzał w kierunku murów – jednak wciąż wydaje mi się to samobójstwem. Możemy też spróbować zaszyć się gdzieś w mieście , jeśli zbrojni się wedrą to i tak nie zdołają być wszędzie na raz. Jeśli się nie wedrą to będziemy mieć przerypane bo rewolucjoniście prędzej czy później nas dopadną. Zastanawiam się czy dało by się spieprzyć kanałami , przed oblężeniem na pewno były pilnowane, ale teraz ? Przecież nikt nie oczekuje że szlachta z wojskiem będą się babrać w miejskich gównach , nawet jeśli zamarzniętych, a rewolucjoniści mają zupełnie co innego na głowie. Problemem może być krata na końcu… zwykle jakaś jest, ale kto wie może z solidnym łomem, w kilku dalibyśmy rade wygiąć ją tak aby dało się przecisnąć.

Tupik pośpiesznie wyłuszczał swój odnowiony plan ucieczki. Musiał z niego co prawda wyrzucić potencjalny napad na Prokuratora , czy dobranie się do skarbca rewolucji, jakoś w praktyce zdawało mu się to niezbyt realne. Niemniej niezależnie co by postanowiła reszta zamierzał trzymać się razem z nimi… A przynajmniej z większością. Z drugiej strony... - Chmmm a może właśnie głowa Prokuratora czy Odnowiciela byłaby dla nas idealnym glejtem i przepustką i nie musielibyśmy nawet umykać przez wojskiem? Plan nieco szalony, przyznaje, i z całą pewnością trudny do realizacji, ale chyba nie nie możliwy. Zresztą jak zadecydujecie tak będzie, jesteśmy w tym razem i wyjdziemy z tego razem. - dodał nieco rozchmurzając się na koniec. Nie po to przetrwał pół roku w tym pieprzonym mieście by teraz się poddawać będąc o krok od ucieczki.


K100: 97, 71, 19, 21, 00

 
Eliasz jest offline