Gdy Rudolf złożył swoją propozycję Herr Ostwaldowi, popartą szybko słowami krasnoludów ten rozważał ją jedynie przez chwilę. Argumenty (oraz niewyśmianie jego zainteresowania skavenami) wyraźnie do niego przemówiły.
Były sekretarz połknął przynętę. Ba! Połknął również haczyk, ciężarek i spławik, sądząc po reakcji.
- Tak, świeże spojrzenie, na pewno możecie znaleźć coś co przegapiłem! - ucieszył się.
Jego rozmówcom pozostało zdecydować, od czego zaczną kolejny dzień. Albo tę noc. Impreza powoli dobiegała końca.