Opis: Sesja koncentruje się na przygodach Żółwika Filonka, Chomika Bartłomieja i Kotecka, którzy, w służbie księżnej Almenino poszukują Sagali, spotykając po drodze Jezusa, Pana Kleksa, papę Smurfa i wiele, wiele innych postaci.
Fragmenty sesji:
(...)
Obudzili się w ciemnej piwnicy. Zakapturzona postać stała nad nimi i patrzyła tryumfalnie. Chomik nie wytrzymał. Na codzień był miłym, grzecznym chłopcem, lubił baseball i zupę grzybową, ale tego było już za wiele:
- Kim ty ...[ ponieważ Bartłomiej używa tutaj wyjątkowo dużo wulgarnego słownictwa przeczytajmy fragment "Partity Gawrona", pióra Madame'a Itzkiewitche'a; leci to tak: " Nam krakać nie kazano - wstąpiłem na działo/ I spojrzałem w jabole ; chlać mi się zachiało...". Ok, chomik skończył bluzgać, wracamy do fabuły...]... czegoś nas tu sprowadził?! I kim Ty w ogóle jesteś?!
- Jam jest... - reflektory zapaliły się za plecami postaci, atoli sprawiać ona zaczęła potężne wrażenie - Jam jest ... - postać zrzuciła kaptur, a oczom ich ukazała się znajoma twarz - Jam jest PAN SOCZEWKA!
(...)
Tymczasem Klex był kręcony na barkach Baby Jagi wokół jej osi, i nim nadbiegł Filonek z Koteckiem, Baba Jaga pochwyciła zręcznie rozpędzone cielsko Klexa i rzuciła w kierunku pseudo wybawców Klexa, i tak Klex poleciał niczym marionetka na treningu zapaśnika, powalając Filonka i Kotecka.
Baba Jaga jednak nie na długo mogła cieszyć się victorią, gdyż za jej plecami wyraźnie poruszony nadbiegał Bartłomiej ubliżając i zastraszając kobietę wymachując przy tym kijem, kiedy Chomik się zbliżał, Babcia, zamknęła oczy splotła dłonie i wsłuchała się w wiatr, by bezbłędnie w odpowiednią porę wyskoczyć i z obrotu powalić dresiarskiego chomika, i tak się stało, Chomik będąc w całkowitym szoku podziwiał tylko pędzącą piętę w kierunku jego facjaty.
(...)
Bartłomiej wpadł po cichu na pomysł na pytanie podszedł do cyganki i wyjawił co nie dawało mu żyć przez najbliższe chwile.
-Powiedz mi jak Kotecek ma naprawdę na imię!!-Oznajmił Chomik ku przerażeniu kocura.
-Nie!!! Nyeeee!!! Proszę nie!-Wrzeszczał Kotecek, a infradźwięki z tego krzyku przepłaszały przelatującą nad nimi rodzinę bocianów.
-WUNCHPUNCH-zaczarowała swymi dłońmi kryształową kulę Pandomiła, a ona sama wyglądało jakoby wpadła w trans...
Wszystkim ukazał się piękny arabski domek, wręcz pałac na złocistych piaskach, wnet kryształowa kula pokazywała wnętrze jego domu... i ku zdumieniu znajdował się tam nie kto inny jak właśnie Kotecek!! Odziany w arabski turban, był otoczony przez kocice... które malowały go i przebierały w najmodniejsze sukienki z bagdadu... jak się okazało Kotecek był arabskim synem znanego kociego maharadży, który posiadał co najmniej 20 żon, i 58 córek, i jednego syna.. właśnie Kotecka... Jego ojciec nie był w stanie zaakceptować że jego jedyny syn nie przedłuży nazwiska rodowego i wyrzekł się go, a sam Kotecek wyruszył w siną dal, i tak spotkał Filonka i Bartłomieja.
-Więc nie urodziłeś się gejem, tylko siostry Cię zdeprawowały-podsumował widoki z kryształowej kuli Filonek
(...)
- Ha! I to jest plan - zarechotał Chomik wkładając rurę od szlauchu do jeziora. Rura podłączona była sprytnie do gównowozu, ten zaś z kolei wypełniony był po brzegi najczystszym spirytem z piwniczki Papy Smurfa.
- I co teraz? - zapytał niepewnie Kotecek.
- No jak to co? Czekamy aż się narąbie, a potem dziesionujemy! - Chomik uśmiechnął się diabelnie. Rybka musiała być dziana. Oczami wyobraźni widział już jak spyla na Stadionie Dziesięciolecia nową Nokię zdobytą w tej bitwie.
Błyskotliwe przemyślenia przerwał mu niespodziewany śpiew wydobywający się z dna jeziora:
- Wódki, wódki, wódki dajcie, a jak nie to spier[dzielajcie] ! - Złota Rybka zaintonowała znany pijacki przebój.
Ponieważ żaden z nich nie chciał spier[dzielać] toteż odkręcili kurek jeszcze bardziej.
Po chwili Rybka z obłędem w oczach wypełzła na brzeg.
- Kocham was! - wyznała im bełkotliwie - I spełnie Wasze trzy życzenia!..
- Żadnych życzeń - postawił sprawę jasno Filonek.
- Nu, dawaj, dawaj! Choroszo! - zachęciła Rybka i puściła oko do Filonka.
- Żadnych życzeń, tylko bezwarunkowa kapitulacja! - Filonek obstawał przy swoim.
- Chciałbym żeby wszyscy byli homo! - wyrwał się niespodziewanie Kotecek.
Jednak, na szczęście dla nich, Bartłomiej był szybszy i zdążył czasowo rozwiązać złotorybkowy problem spełniania życzeń...
Za pomocą kija bejzbolowego.
MG: Chrapek
Gracze: Chrapek, Extremal
Data rozpoczęcia sesji: 07-06-2007
Data zakończenia sesji: 09-18-2009
Link: http://lastinn.info/sesje-rpg-autors...i-kotecek.html
Zapraszam do zaglądania do sesji, komentowania i głosowania
.