29-09-2021, 21:38
|
#50 |
| Pumba podrapał się po głowie, po czym spojrzał na trzymany w ręce pistolet, jakby zdziwiony, że jeszcze tam jest. Zabezpieczył broń i schował do kabury. No i para poszła w gwizdek, pomyślał wpatrując się najpierw w zrujnowane drzwi wejściowe, a potem w denata. Przemknęło mu przez myśl zrzucić winę za napad na Hully'ego, zamknąć sprawę i zapomnieć o wszystkim, ale de Soto urwałby im za to jaja. Ten tu dawno nie żył, kiedy napastnicy pojawili się w banku.
Spojrzał na powoli odpalającego papierosa Stonesa.
- Ostatnia nadzieja, że to amatorzy prysła... - zgodził się z partnerem Voronin -... ale ja bym nie był taki pewien, że Hully to tylko przypadkowa ofiara. Spójrz na drzwi. Dopiero ja je rozwaliłem. I na jedzenie - ledwo tknięte. To mi nie wygląda na włam. Raczej na spotkanie, które poszło bardzo niedobrze. Może Hully i ten kto go zabił się znali? Może miał pomagać w napadzie, udostępnić wóz... ale współpraca została rozwiązana. A może od początku chcieli go tak załatwić, pomyślał Pumba. Obiecywali prostą robotę i góry eurobaksów, a kiedy biedny Goran chciał złapać swoją szansę na wyrwanie się z Northside... bum! I faktycznie się wyrwał.
Za to Pumbę z zamyślenia wyrwał kobiecy krzyk dobiegający z korytarza.
- Tylko tego nam brakowało - westchnął - Oczaruj ją, albo powiedz, żeby spieprzała - wierzę w ciebie Don Juanie. Rozejrzę się tu chwilę. I wezwę ekipę do zabezpieczenia terenu.
Pumba odwrócił się w stronę martwego oblicza Gorana Hully'ego. Szukał czegoś co nie pasowało do reszty, lub co potwierdzałoby jego hipotezę o znajomości Gorana i zabójcy. Jednocześnie uruchomione komendą myślową łącze telefoniczne wybierało numer centrali NCPD i Grace. Nie liczył na to, że od ręki znajdzie się wolna ekipa techniczna - ale potrzebowali chociaż dwóch krawężników, którzy zabezpieczą teren, zanim sąsiedzi Hully'ego rozkradną całe jego mieszkanie i zadepczą i tak znikome ślady. |
| |