Gdy Spoon wyszedł Cath pogłaskała Sheenę czule po ramieniu.
- Słuchaj mała, dasz sobie radę w taki czy w inny sposób, takie jak my zawsze sobie dają prędzej czy później.
Następnie odwróciła się w kierunku w którym wydawało jej się że Spokrewniona się znajduje.
- Słuchaj Daaria, ja rozumiem, że jesteś rozczarowana tym, że Panna McDaron nie przyszła do Ciebie wcześniej… - artyści to delikatne stworzenia. Czasami drobiazg sprawia, że się łamią i przestają być użyteczni - zrobiła gest jakby łamała cienką gałązkę - i czasami nie da się już ich poskładać -westchnęła - a szkoda, widzałam już tyle piękna które poszło na zmarnowanie … tyle pięknych obrazów, rzeźb, poematów które nigdy nie powstały. Panna McDaron mogłaby tyle przynieść do tego miejsca, a gdyby jeszcze mogła zagrać coś co pozwoliłoby by jej talent rozbłysnął jak brylant w blasku reflektorów. - rozejrzała się po pomieszczeniu - Daj szansę Sheenie, bądź dla niej dobra, to miejsce z nią mogłoby się stać wyjątkowe na mapie Londynu. - Zastanawiała się jak Daaria odebrała by propozycję zainwestowania w teatr.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Ostatnio edytowane przez Wisienki : 29-09-2021 o 22:35.
|