Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2021, 07:24   #10
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Nastała pora rozbicia obozu na noc. W takim miejscu jak to trudno było przewidzieć co mogło nadejść w najbliższym czasie. Kolejny przerośnięty robal czekający za drzewem, kiedy w nocy zechcesz wybrać się za potrzebą?
Lepiej sobie chyba zakręcić kurek... - pomyślała Plenty, przekomarzając się sama ze sobą w tej kwestii.

Po rozbiciu swojego namiotu i rozłożeniu w nim posłania, O'Toole zajęła się tym, co uważała za najważniejsze: uporządkowanie swojego ekwipunku. Paniczna ucieczka przed paskudą spowodowała nieporządek w jej plecaku. Dziewczyna starannie odrzuciła więc poły swojego namiotu i wybebeszyła całą zawartość swojego plecaka na swoje posłanie, układając wszystko i odliczając dokładnie celem skontrolowania czy wszystko było w jednym kawałku i na miejscu. Pomagało jej w tym światło z ogniska i lampa naftowa, którą sobie na okazję porządków zapaliła.

Plenty nie była zbyt towarzyską osobą, toteż kiedy inni rozpoczęli mniejsze lub większe wymiany grzeczności i planów, wolała zająć się narzędziami i sprzętem. Niech inni planują trasę, ona nie widziała problemu w dostosowaniu się, póki ktoś zbereźnie nie zasugeruje dodania benzyny do baku na olej... W tej chwili jednak nie mieli żadnej maszyny, więc nie musiała zawracać sobie głowy takimi kontrowersjami.

Z jej zamyślenia wyrwał ją kobiecy głos. Bardzo blisko... Dosłownie, u wylotu jej namiotu.
Kiedy zerknęła przelotnie w tamtą stronę, by zorientować się, czy mówiono do niej, czy koło niej, okazało się, że była to pani doktor. Charakterystyczna woń dymu tytoniowego otulała ją jak specyficzny szal. Nie przeszkadzała Planty, dziewczyna była przyzwyczajona do zapachów dymu czy innych drażniących woni w tej lub innej formie.
- Po to mi lampa... - zauważyła wskazując przydatny przedmiot.
- Dziękuję za propozycję, ale lubię sama układać swoje zabawki - dodała spokojnie. Rozumiała chęć pomocy ze strony kobiety, ale preferowała, by nikt nie grzebał w jej rzeczach. Nie dlatego, że nikomu nie ufała - dlatego ponieważ jeśli ktoś zacznie je układać, będą 'inaczej' i 'nie tak'.

Gdy doktor Reye zapytała ja o policzek, w pierwszej chwili Plenty w ogóle nie wiedziała o co jej chodziło. Zaraz jednak przypomniała sobie o drobnym skaleczeniu, którego nabawiła się w trakcie ucieczki.
- Ah... Chyba wszystko w porządku. Nie piecze, ani nie boli... W sumie nawet o tym zapomniałam. Nie pierwsze i nie ostatnie zadraśnięcie w moim życiu - stwierdziła i uniosła lekko kącik ust.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline