-Falco rozpoznacie po tatuarzu przedstawiającegi płonący miecz na karku. Prawdą jest to co mówisz o szpiegach lecz musimy zaryzykowac, może jeden z was potrafi w jakiś sposób rozproszyc magię lub iluzję...- zwrócił się do zgromadzonych. -Ja mam chyba coś co się przyda-odezwał się Corwei, po raz pierwszy odkąd weszli do gospody-łap!- powiedział do Veinsteela.- To sakiewka z magicznym proszkiem- powidział-po rozsypaniu proszku w pobliżu działającej iluzji spali się zielonym ogniem, jeżeli wszystko będzie w porządku nic się nie stanie. -kończąc instrukcję uśmiechnął się i zapalił tytoń z drewnianej fajki. -Pospieszcie się z tymi zakupami!-powiedział Mallun i usiadł obok swego towarzysza. Barman obsługiwał bohaterów pokolei wzdychając tylko widząc jak jego skład pustoszeje. |