Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2021, 16:45   #11
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Szli długo, ale w pewnym zaczęło się ściemniać i stało się jasne, że nie dotrą do celu przed zapadnięciem nocy. Wszystko wskazywało jednak na to, że oddalili się wystarczająco daleko od mgły i terytorium robala, aby móc rozbić obóz. Nie mieli jednak stuprocentowej pewności, czy byli w tym miejscu bezpieczni, gdyż mogli spotkać inne dzikie zwierzęta, nawet w nocy. Czy zawsze w przypadku zagrożenia, znajdzie się ktoś kto się poświęci dla całej ekipy? Zdecydowanie nie powinno to tak wyglądać! Nie mniej jednak, Dustinowi wydało się dziwne, że mimo iż z ich powodu człowiek stracił życie, to nie pozostawiło to większej rozpaczy czy poczucia winy. Powinni byli żałować biednego Wilhelma, a tymczasem wcale po nim nie płakali, nawet przedstawicielki wrażliwej płci pięknej.
Osobiście uznał, że brak żalu wynikał z tego iż ich przewodnik był NiePrzewidywalnym Cwaniakiem. Mógł wiedzieć jak uniknąć pożarcia przez robala, tak samo jak wiedział jak ściągnąć na siebie jego uwagę. Tak naprawdę nie dowiedzieli się co się z nim ostatecznie stało.

Dustin rozmyślał jeszcze trochę na ten temat podczas rozkładania namiotu, ale konkretne działania szybko zajęły jego umysł. Swój namiot starał się ustawić tak, aby z innymi stworzyć strategicznie bezpieczną strukturę. Ognisko po środku póki co odstraszy zwierzęta, ale nie będzie się ono palić całą noc. Z działań profilaktycznych, trzeba było jeszcze zabezpieczyć zapasy jedzenia, zawieszając je na drzewie w sieci, aby zapachy nikogo nie zwabiły. Ostatecznie tym się mężczyzna zajął, zadowolony że jak każdy dobrze przygotowany alpinista dysponował sporym zapasem liny... Choć nie pamiętał jak je pakował.
Wystarczyło zebrać jedzenie w jeden wielki pakunek, przerzucić linę przez gałąź grubości szczupłego człowieka i podciągnąć do góry na wysokość około pięciu metrów. Potem tylko przywiązać linę do korzenia węzłem flagowym i zabezpieczyć ucho solidnym patykiem.

Dopiero gdy zapasy wisiały bezpiecznie w górze, Dustin mógł dołączyć do reszty i odpocząć przy ognisku z kubkiem dobrej zupy. Wtedy to odkrył mapę! Przez resztę wieczoru studiował ją uważnie, trzymając pod odpowiednim kątem do ognia aby coś widzieć, oraz zdecydowanie w odpowiedniej odległości aby nie ryzykować jej utraty. Mapa była fascynująca sama w sobie, a jej zawartość z pewnością ważna w całej ich misji... czymkolwiek ona nie będzie. Z zadowoleniem mógł też potwierdzić, że szli w odpowiednim kierunku.
Udzielał się nieznacznie w rozmowach, uśmiechając się okazyjnie, ale mimo obecności aż trójki pięknych kobiet, to mapa pochłaniała większość jego uwagi.
 
Mekow jest offline