Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2021, 01:56   #40
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
- Gdybym ze starym dogadywał się jak z tobą babciu… - westchnął Bart okrywając kocem śpiącą w bujanym fotelu staruszkę - Czy przypadkiem nie był ojciec z adpocji? - cichutkie chrapnięcie babci Betty można było interpretować dwojako.
- Dziadek też był klawy. - mruknął klapnąwszy na kanapie przed talerzem piramidy czekoladowych ciasteczek na stoliku.

Wcześniejsza rozmowa z rodzicami potoczyła się nad wyraz gładko. Obyło się bez dramy, której się spodziewał. I chyba to go denerwowało najbardziej. Albo łykali jak młode pelikany słodkie bułeczki wszystkie kity, które im pociskał o Debilobolach, albo z pokerową miną przytakiwali szykując mu na koniec odkrycie kart wiedząc, że blefuje. Nie wiedział co było gorsze. To, że mogli mu ufać tak bardzo na co nie zasługiwał. Czy to, że już całkiem stracili do niego zaufanie, a przecież za wcześnie było, aby go całkiem przekreślać!

Więc Bart sobie pokrzyczał ze złością odreagowując stres i dostało się wszystkim, którzy mu tego dnia zawinili. Prawdziwi przebijecie opon, realni lub urojeni mordercy, no sierżantowi też, bo przez niego mogły jeszcze naprawdę duże problemy… I jeszcze ten sen! To wszystko było to za dużo wrażeń i stresu dla spokojnego i wyluzowanego na co dzień młodego Spineliego. Czuł, w kościach, że w powietrzu wisiało nad jego głową ciężkie kowadło, które mogło runąć w najmniej oczekiwanym momencie.

Zamieszanie u babci było kompromisem, który wziął za dobrą monetę. Przynajmniej nie będzie musiał chodzić jak na palcach wokół starych zastanawiając się kiedy przy drzwiach szeryf naciśnie guzik dzwonka trzymając w ręku nakaz rewizji i aresztowania. Kilka dni oczyszczenia atmosfery, wyciszenia problemu i może samo się wszystko wyprostuje.

Na zakupy wybrał się uzbrojony w nóż do oprawiania tuszy oraz gaz na niedźwiedzie. Obie bronie znalazł w garażu, gdzie dziadek trzymał swoje myśliwskie graty. Gdyby tylko żył dłużej, to by na pewno zabierał go na polowania, myślał godząc ręką stary lakier na drewnianym łuku, po czym wsunął go w wysłużony futerał. Ojciec nigdy mu tego nie proponował, a przecież dziadek syna nauczył wszystkiego… Do Barta rodzinna wiedza nie doszła.

W sklepie, który jak na na jedną z największych sieciówek w kraju miała oprócz wszystkiego także stoisko z farmacją i kiosk ze zdjęciami, Bart na próżno, acz dyskretnie, wypatrywał swojego kumpla. A miał z dilerem wiele do obgadania. Od sprawy konfiskaty towaru, wytłumaczenia się z kasy za towar, co będzie musiał teraz Spineli własnej kielni zabulić, przez dziwne podejrzane zachowanie sierżanta, który żadnych kwitów nie wystawił jakby sobie przywłaszczył sterydy… Wandalizm auta, a kończąc na wypytaniu szczegółów o rynek zbytu tych dopalaczy w Twin Oaks. A, no i sprawa zdjęcia, które Cicha Woda trzymała. Ciekawe czy Mary też ktoś fotografował. Musiałby być debilem, aby wywoływać je w lokalnym sklepie, ale nie zawsze wszystko musiało być zakręcone jak włosy na jajach. A zapytać warto, czy są jakieś kopie negatywów i czy komuś w pamięci utkwiły zdjęcia nastolatków robione z ukrycia.
Niestety, albo był gdzieś na zapleczu, lub tego dnia robił na innej zmianie. Dzwonić do niego, ani z wizytą nie chciał uderzać, bo zwyczajnie mógł być obserwowany…

Potem obejrzał z babcią trochę telewizji, a kiedy zaczął ziewać aż oczy zachodziły łzami poczłapał do pokoju gościnnego, w którym urządził swoją kwaterę.

Nasunął słuchawki walkmana na uszy i wpatrując się w wolne obroty śmigieł wiatraka u sufitu, myślami wciąż wracał do przebitych opon.
A cóż, jeśli Silver miał konkurencje? A Spineli był omyłkowo brany za dilera? Ktoś wchodził na teren Twin Oaks z nowym towarem i zaczynał od czułości ostrzegawczych?
Leżąc na plecach, z na brzuchu ustawionym talerzykiem terapeutycznych ciasteczek babci Betty, co raz niespiesznie wrzucał sobie do buzi ziołowy przysmak.

Zastanawiał się, czy wybrać się do Dwóch Szczytów i postanowił, że zrobi to jutro po szkole. Za dnia może wpuszczą go. W końcu nie miał 21 lat..
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 01-10-2021 o 02:30.
Campo Viejo jest offline