- Nie możemy sobie pozwolić na zwłokę , w tej chwili obie pieprzone armie zajęte są sobą, a wszyscy postronni zajęci są armiami. Za chwilę to się zmieni jedna z nich, najpewniej szlachecka przegra a ta druga zajmie się wyławianiem niedobitków i maruderów takich jak my. Jeśli pójdziemy z resztą miastowych to jak przy nich zabierzemy konie i odjedziemy nie w stronę miasta? O ile nas wcześniej Ann czy jakaś inna prokuratorska szpicla nie wyłowi i nie zaciągnie na drobne przesłuchanko, z którego pewnie żywi a już na pewno zdrowi nie wyjdziemy. A na naszą widoczność coś poradzimy, patrzaj i ucztaj się doktorze.
Tupik już przewiązał linę w pasie, schodził jako pierwszy gdyż podtrzymywany z góry przez silniejszych miał zapewnione wręcz bezpieczne przejście a sam – nie oszukując siebie czy nikogo innego, nie nadawał się jako osoba potrafiąca utrzymać ciężar kogokolwiek z pozostałych. Gdyby to na nim ktoś miał opierać zaufanie co do podtrzymania w razie poślizgu – to zapewne w efekcie oboje przekoziołkowaliby na dół.
Chwilę później wywinął podwójnego orła w śniegu tak że oblepiony białymi płatkami niemal zupełnie zlewał się z zaśnieżonym otoczeniem. Teraz mogli iść dalej znacząco zmniejszając szanse na zauważenie – zwłaszcza w padającym śniegu.
Ostatnio edytowane przez Eliasz : 03-10-2021 o 09:35.