Słysząc zaproszenie Albrehta, uśmiechnął się nieco szerzej, ukazując śnieżnobiałe zęby, zapewne również efekt zaklęcia. Podszedł do stołu, gdzie stało krzesło, a następnie gwałtownym ruchem wsadził laskę między oparcie, a siedzenie, zaczepiając o nogę. Jednym zdecydowanym ruchem nadgarstka obrócił krzesło tak, że wykonało pełne koło szurając nogami o podłogę. W tym samym czasie Mag podszedł do stołu, a gdy krzesło kończyło obrót, Vintilian równie zdecydowanym i gwałtownym ruchem wyciągnął kostur, a następnie usiadł na siedzeniu, które z powrotem odwrócone było w stronę stołu.
-No siadajcie już gotowa posilimy się i czas ruszyć w drogę, może ktoś coś słyszał więcej zawsze pragnąłem mieć rapier wykonany przez Krasnoludzkiego kowala rum z aktywnymi runami, ale to nie tylko magiczne przedmioty można uzyskać od nie go ale i zaszczyty tak bynajmniej słyszałem-rzekł szlachcic.
-W sumie dla siebie chciałbym tylko jednego. Większej mocy, potęgi, która pozwoli wstrzymać fale na oceanie, podczas sztormu oraz wzniecić je w środku lądu, powstrzymać pożar, trzęsienie ziemi, tornado, burzę i inne żywioły. Powstrzymać je i przywołać. Chcę żyć wiecznie, ale w legendach, mitach, historii jako Mistrz Żywiołów lub Arcyelementalista. Nie sądzę jednak, żeby mógł mi to dać. Chyba tylko Marid mógłby to potrafić, chociaż nie bez trudu. W takim razie to czego chcę, pozostaje kwestią otwartą-to mówiąc nałożył sobie kawałek udźca i zaczął jeść.
-Pozostała jeszcze kwestia bycia bogiem-dodał ze spokojem. |