Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2021, 11:05   #50
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Semen klął, klął wszystkich po kolei. Dobrze, że w lewą dostał, przynajmniej miał jak walczyć. Dobył drugą szablę. I sklął niesłownego krasnoluda co mu nie oddał topora połamanego w lochach opactwa. Krasnoluda sklął co prawda na wyrost, bo topór był dwuręczny i w tej ciżbie i z ranną ręką na nic by się nie przydał... ale kurwa to był jego topór!
Rozpoznał kto był za nimi i za chuja nie planował walczyć z klanowymi. Nie to, że się ich bał. Po prostu nie dałby rady zabić wszystkich, a to z pewnością spędzało by mu sen z powiek do końca życia. Bo, nie każdy wiedział, iż Semen z natury był perfekcjonistą. I do perfekcji doprowadził wychodzenie cało, z grubsza, ze wszystkich dotychczasowych opresji. Głupio by było jeśli teraz by zginął. Dlatego też wpadł w ciżbę i starał się przepchnąć jak najgłębiej, a potem... potem stał frontem do wroga i wciąż starał się pchać w tył. By przy murze ruszył w bok, aby ominąć klanowych i w końcu dopaść wrogiego obozu.
 
Mike jest offline