Aiko wzdechnęła głęboko i uniosła oczy ku górze. O kami-sama, za jakie grzechy... pomodliła się, nim ruszyła do akcji.
- Dobra, spokój! - krzyknęła do wszystkich - Hideki, przeproś Kuni. W tym momencie. Kuni, wykaż się rozsądkiem i nie daj prowokować przez mojego brata, jaki jest wszyscy widzimy. Ambasadorze, nie miej żalu do Kuni, nie chciała Cię uderzyć szklanką. Ty tam, od wujka, przestań tkać i spokojnie z nami porozmawiaj - wydała polecenia, wskazując palcem kolejno każdą osobę, do której mówiła, wyraźnie coraz bardziej zirytowana.
Coś jej mówiło, że nikt jej nie posłucha, ale musiała mieć trochę rozsądku, nawet jako jedyna... |