08-10-2021, 08:50
|
#36 |
|
Od skoncentrowanych na nim spojrzeń rozbolała go głowa. Nie lubił być w centrum uwagi, i to bardzo. Szczęściem, tuż przed wyjściem wyrzucił maskę, więc czuł się odrobinę pewniej. Aż do momentu gdy zauważył wpatrzone w siebie szare oczy. Na środku placu stała starucha. W łachmanach, brudna i zapewne śmierdząca. Jednak najdziwniejsze było to, że ludzie obok jej nie zauważali. Podniosła kostropaty paluch i wskazała na Durnhelma.
Klanowego zgięło w pół. Porzygał się raptownie i padł na czworaka. Zmełł w ustach przekleństwo.Jął szeptać formułę ochronną. Pomogło na tyle, iż dał rady wstać i ruszyć w kierunku wozu. - Uciekajcie! - wycharczał w kierunku towarzyszy.
Liście, do tej pory leżące spokojnie, zawirowały muśnięte podmuchem wiatru. Zdziwieni ludzie podnosili wzrok widząc szybko czerniejące niebo. Nadchodziła burza.
_______________________________ 66 - 15 - 19 - 23 - 847 |
| |