Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2021, 00:10   #37
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Chram Vereny był niezgorszym miejscem by przeczekać najgorsze. Najciemniej pod latarnią. Zwłaszcza odkąd „oczko” rzucił tajemnicze „uciekajcie” a pogoda zaczęła się gwałtownie zmieniać. Co miało się stać ? Tego Ripper nie wiedział ale tez nie zamierzał bezczynnie się przyglądać. Bez chusty ale z kapturem zasłaniającym większośc jego twarzy przemykał dalej póki co wśród rajców ale gotów w każdej chwili odłączyć się i ruszyć w boczną alejkę czy to w kierunku przybytku Vereny czy to gdzieś na bok. Wiedział że z byt długie przebywanie wśród całej tej zgrai wraz z porwanym niechybnie sprowadzi na nich straż. Zwłaszcza odkąd wyszli otoczeni rajcami. Zamieszanie nie mogło trwać długo i trzeba było korzystać z niego póki nadarzała się okazja. Najchętniej zniknąłby wśród straganów udając że z całą tą akcją nie ma nic wspólnego – jeśli tylko byłoby takie przyzwolenie szefa. Od biedy mógłby zaczaić się gdzieś w pobliżu by móc dyskretnie ruszyć z odsieczą towarzyszom. Sztylet wbity w żebra od napastnika zachodzącego od tyłu był skuteczniejszy od większości manewrów i kombinacji. Tak to chyba było najlepsze co mógł obecnie zrobić. Być wciąż z ekipą ale niejako na ich pograniczu by doskoczyć i wspomóc gdyby główny trzon szajki został przejrzany.


K100 80, 71, 72, 68, 33

 
Eliasz jest offline