09-10-2021, 15:19
|
#175 |
| Lekarka z boku przysłuchiwała się rozmowie. Najpierw z przerażonym kultystą, a potem z nowo przybyłą. Nagle okazywało się, że cała ta dżungla jest całkiem tłocznym miejscem i Roxy nie była pewna czy bardziej ją to cieszy czy martwi. W sumie nowa miała rację były … byli tutaj jakby na świeczniku. Tamci co napadli ciężarówkę mogli w każdej chwili je upolować, a lekarce się to nie uśmiechało. Trzeba będzie zaraz pogadać z Kimberly i może się jednak nieco przyczaić.
- Ja jestem Roxy… lekarka. - Przedstawiła się krótko spoglądając na nową. - Gaciami jeszcze nie zdążyłyśmy zacząć trząść.. Co najwyżej zaniepokoiła nas tamta ciężarówka bo jej ekipę ewidentnie ktoś wykończył. Za to z tego co mówisz wygląda jakbyście sami wpakowali się w niezłe bagno. Powiem tak… jak dla mnie im więcej ludzi tym lepiej bo bezpieczniej więc jak się dogadacie z Kimberly na gamble to możecie iść z nami… do miasta was teraz nie odprowadzimy.
Rozy poprawiła karabin na ramieniu. Co by się nie działo powinni się stąd jak najszybciej zwinąć, więc miała nadzieję na szybką decyzję nowych. |
| |