09-10-2021, 18:59
|
#39 |
| Owieczki trafiły, gdzie trafić miały - rajcowie skryli się w świątyni, pod egidą Vereny. Kompania mogła sobie pogratulować i pozwolić na chwilę oddechu, jakże mile widzianą po jeszcze tak niedawnych wrażeniach. No, gdyby nie Sotorius. Jeniec widocznie chciał negocjować, mącąc przerwę i naradę co dalej.
- Bujać to my, nie nas - Klemens mruknął, ładując się na wóz.
Wór naciągnięty na sotoriusową facjatę został poderwany do góry na tyle, żeby odsłonić usta i młodziak chwycił jedną dłonią za szczękę. Druga władowała między zęby wydobytą z kurty chustę, a ciężki bucior zaraz sprawdził czy knebel działa jak należy. Usatysfakcjonowany własną robotą Klemens odwrócił się do kompanów.
- Teraz to nie ma czasu na gadki, trzeba zejść z nim z ulicy - oznajmił, strzelając zastałymi palcami i zerkając na ciemniejące niebo. - Wie który, gdzie jest najbliższe zejście do Ciemnicy?
A tak, Ciemnica. Nuln było wszak ostoją cywilizacji, to i mogło poszczycić się systemem kanalizacji. Podziemne kanały połączone były z Reikiem i Averem, a margines społeczeństwa prędko zrachował, że stanowiły dobre miejsce na biznes. Zaczęto drążyć i ryć podziemną skałę, i tak oto teraz pod Nuln wiła się sieć tuneli i komnat, będących drugim domem dla takich jak oni. I gorszych rzeczy, jeśli wierzyć plotkom, ale kto wierzył w plotki o plugawych kabałach i szczuroludziach?
- Przeczekamy nieco pod ziemią - Klemens kontynuował. Pół-szeptem i tak, żeby Sotorius nie słyszał. - Z tymi dwoma tysiącami to chce nas zrobić w chuja, bankowo. Zejdziemy sobie do Ciemnicy, poczekamy trochę aż tutaj wszystko przycichnie i pójdziemy na zwiad sprawdzić, czy Orsini nas rzeczywiście wychujał. A o dwa tysiące karli zawsze można wysłać notę okupową do jego posiadłości. _______________________________ 60, 55, 61, 68, 50
Ostatnio edytowane przez Aro : 09-10-2021 o 19:06.
|
| |