Adril, Britmor, Duandumbendalin, Aira, Altharis
Staliście w długiej kolejce do bram. Ludzie dziwnie na was patrzyli, w końcu nie codzień widzi się uzbrojone elfy, enta i ducha. Większą część podróżnych stanowiło chłopstwo lub mieszczaństwo. Tylko część miała broń a i to jakiś kord czy sztylet. O dziwo nikt jeszcze za wami nie przyszedł. Spoglądaliście na duży owal, który stał na pierwszym murze miasta (tarant ma potrójne mury). Ponoć zwie to się armata i robi wielkie spustoszenie. Momo
Szłaś już długo, właściwie bez celu. Jedzenie Ci się kończyło no to skierowałaś swe kroki do największego miasta. Tarantu. Może tu nie będą na Ciebie patrzeć jak na dziwoląga. Zauważyłaś długą kolejkę do bram. Podeszłaś bliżej i zobaczyłaś trójkę elfów, drzewo, które rosło na środku drogi i prawie przeźroczystą postać, unoszącą się nad drogą.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |