Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2021, 02:45   #751
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Pipboy79
Nie zgadzam się z zarzutem, że Moira była projektowana jako killer innych BG.
Nigdy czegoś takiego nie sugerowałam. To czyste ignoratio elenchi. Napisałam, że była minmaxowana pod walkę, co czyni w tym świetle wszelkie prowokacje i deklaracje PvP zwykłym nadużywaniem przewagi mechanicznej wobec innych, słabszych postaci. Które dla dobra ekipy postanowiły skupić się na umiejętnościach pomocniczych. Coś w stylu szkolnego bullyingu, gdy starsze i silniejsze osoby znęcają się nad słabszym kolegą, bo zwyczajnie mogą sobie na to pozwolić. Dla mnie takie coś to wręcz synonim braku fair play w ekipie graczy. Zwłaszcza gdy nie zaistniała sytuacja wymagająca podjęcia samoobrony. Max co mogło zaistnieć to sytuacja odrzucenia (ale też nie do końca, dosłownie ostatnia wypowiedź Rity to zawołanie do dialogu z równego poziomu, a nie: "łaskawie zgódźcie się porozmawiać, bo jak spróbujecie mnie zaatakować, to was bez trudu pozabijam" dochodzącego ze słów Moiry; trudno podejść neutralnie do osoby o takim zuchwałym i bezkompromisowym charakterze w warunkach i settingu gdzie podstawą jest nieufność). Aż tak to była bolesna odpowiedź dla kobiety, która miesiącami błąkała się samotnie po niedostępnej dżungli i tylko szukała drogi do Miami? Niesądzę. Bo tak naprawdę Moira 2 razy pyta o drogę do Miami i otrzymuje dwa razy szczerą i prawidłową odpowiedź. Czy nie tego oczekiwała? Tak po prawdzie to i tak dużo dostała, jeśli mówimy o reakcji na osobę, która może nie do końca wprost, ale insynuuje, że zabije każdego, kto nań krzywo spojrzy. To że nie trzymała broni niewiele tu znaczy gdy BG rzucał zawoalowane groźby i gracz miał pełną świadomość, że jego postać ma zagwarantowaną automatyczną eliminację dowolnego ludzkiego celu już w 2 segmencie gry. Wcześniej Moira bez cienia skrupułów rozważała zabójstwo grupki osób, których nawet nie znała i nic jej nie zawiniły. Sama nawet nie zakładałam, że graczka dojdzie do tak absurdalnej deklaracji, bo zupełnie obce jest mi pojęcie PvP bez ugody, tym bardziej prowadzone do złośliwej likwidacji drugiego BG. Reakcja Dydelf nosiła znamiona zwykłej frustracji, perfidnego zachowania gracza przyjmującego konsekwentnie mentalność "murderhobo", który źle odczytał intencje mojej postaci. Co udowodnię poniżej bezpośrednio cytatami:

Co do tej pokojowości Moiry i podejścia graczki:
Cytat:
Napisał Moira
No już chica, odłóż te wykałaczki. Nie chcesz ze mną walczyć
Cytat:
Napisał Moira
Gdybyście stanowili zagrożenie... Dios sabe?
Cytat:
Napisał Moira
Gdyby dobrze poszło tę z czterotaktem mogła podejść i zdjąć po cichu, następną klientkę ozdobić nową dziurą w głowie, a potem wystrzelać pozostałych
Cytat:
Napisał Dydelf
Gdyby iść w pełen realizm grupa zostałaby wystrzelana jak kaczki z krzaków, a ostatni przy życiu byłby przesłuchany przed dobiciem.
Jeśli postać nie była w założeniu porąbaną psychopatką, to coś tu odrobinę nie gra. A jeśli była, to brak zaufania u mojej BG był w 100% zrozumiały.

A tu dowód, że reakcja Dydelf i jej postaci była nie tylko przesadzona i zbyt emocjonalna, ale też niezgodna z jej własnym roleplayem:
Cytat:
Napisał Moira
Wreszcie postanowiła nie ryzykować zranienia bo w tym klimacie szybko skończyłaby z gorączką
A potem deklaracja graczki:
Cytat:
Napisał Dydelf
Na 3 segment drugi strzał jeśli pierwszy nie zabije celu.
Więc najpierw postać boi się zaatakować, bo nie chce się nawet zranić. Potem dostaje instrukcje jak dotrzeć do miasta, do którego zdążała (może nie najmilsze, ale też nie wrogie). Nagle jednak postanawia po prostu zaatakować 3 uzbrojone kobiety, z których jedna w nią celowała (ale nie zagroziła oddaniem strzału, to było bardziej takie trzymanie na muszce bez palca na spuście). Taka deklaracja równała się nie tylko ryzyku zranienia, ale i śmierci (a Moira bała się nawet zranienia!). Nikt, nawet najbardziej pewny siebie wojownik, nie zaatakuje gdy nie jest do tego zmuszony i jest naprawdę spora szansa że może zostać zabity. Poza tym Moira nie chciała zaatakować, by dać nauczkę, ale by zamordować z zimną krwią. Wbrew logice sytuacji i fair play metagrze. Tutaj widzę ewidentnie reakcję graczki w stylu: skoro nie mogę grać, to przynajmniej pozabijam im BG. A co do tego graczka akurat miała pewność, bo mając tak dopakowaną bojowo postać jak Moira, automatycznie eliminowała przynajmniej 1 BG w 1 turze walki. Co wskazuje bardziej na wyrachowaną kalkulację zirytowanego gracza niż jakikolwiek realistyczny odzew Moiry szukającej drogi do Miami (którą jej przecież wskazano)... Poza tym, gdyby graczka odezwała się do mnie (Alex) słowem, albo poczekała na rozwój wydarzeń, to na 100% nie musiałaby tego robić. Z tego co zacytował MG, to myślę, że nawet tekst Kim by mi wystarczył do odmiany zdania Rity. Albo gdyby Dydelf nie zadeklarowała od razu zaatakowania mojej BG, a wpierw napisała choćby komentarz w sesyjnym (już nawet nie mówię o PW) typu: "Ej, Alex, o co chodzi Ricie?" wtedy by usłyszała coś takiego "To tylko takie pozory dla roleplayu. Poczekaj na rozwój sytuacji zaraz się dogadają ". Niestety, łatwiej było rzucić wszystko i postanowić rozsadzić sesję, bo się założyło, że wie się lepiej co myśli druga osoba i nie potrafiło utrzymać nerwów na wodzy.

Dlatego tak mnie boli, że to mnie napiętnowano jako tę złą osobę, gdy przed incydentem nie okazałam w żadnym miejscu wrogości Dydelf. A nawet gdy ona deklarowała złośliwe zabicie mojej postaci, to mimo wzburzenia, próbowałam namówić MG do negocjacji jakiejś ugody. Niestety bez skutku.

Cytat:
Co właściwie mnie jako MG pozostało? Podziękować Dyd za ten epizodyczny występ? Prowadzić jej dalej solówkę gdzieś w mieście albo dżungli? WTF? Dla mnie Alex wykazała się kompletnym brakiem koleżeńskiej postawy i wybitnym egocentryzmem. Kompletnie miała wywalone na to w jakiej sytuacji stawia innych BG, Graczy i MG. Niech sobie radzą. Ona napisała post i na resztę ma wywalone.
Np. zapytać mnie o zdanie? Albo rzucić parę argumentów przy użyciu NPC, np. że może warto zaufać Moirze? A przede wszystkim pohamować frustrację własną (o tym dalej) i graczki, aby dać szansę odezwać się postaci Aiko przed odpaleniem walki? Serio? Po roku na tym forum odnoszę wrażenie, że wszyscy tutejsi wielbiciele postapo nie potrafią w elementarną komunikację z drugim człowiekiem? Powiem tak: gdybyście Ty Pip i Dydelf potrafili rozmawiać, to pewnie byśmy teraz wesoło sobie grali i do Zaginionego Miasta zmierzali (rym nieintencjonalny). Ale wolicie przeczytać odpis w sesji i się obrazić z powodu błędnego odczytania zdania fikcyjnego ludzika, zamiast nawiązać choćby cień dialogu z realną osobą - graczem. Wybacz mi, ale mam poważne podejrzenia Pip, że Twoje bezwzględne przyzwolenie na walkę wynikało z tego, że byłeś zupełnie świadom jej konsekwencji, ale nie chciało Ci się już nawet postarać jej zapobiec. Bo przez myśl Ci nie przeszło, że można przecież porozmawiać po ludzku z drugim człowiekiem, wyrazić swoje obawy i obiekcje. Ogarnąć sytuację na sesji. Niestety, od tego także jest MG. Gdyby tak nie było (jak twierdzę), to byś powiedział Dydelf tak: "Poczekaj na rozwój wydarzeń (mój post i Aiko). Jeśli mimo to Rita będzie wrogo nastawiona, to ewentualnie wtedy rozważ ten atak. W końcu macie być drużyną. Każdy musi zabrać głos i postarajcie się dogadać". Nie zrobiłeś tego.

Do tego piszesz teraz, że nie wolno być nieufnym, bo metagra dla dobra graczy, ale już wolno odpalić rozwalające sesję PvP na pełnym fochu? Co to za podwójne standardy i brak konsekwencji?

Cytat:
Napisał Pipboy79
Ostatni post Rity (przed edycją) był skrajnie ultymatywny. Skracając dla mnie przekaz był taki “Spadaj stąd, nie chcemy cię!”.
Kolejny raz brak podstawowej komunikacji. MG powinien każdą konfliktową sytuację monitorować na bieżąco. Przed każdą decyzją o poważnych konsekwencjach dla obrazu sesji, gdzie ryzykujemy konflikt między graczami dopytywać np. "Czy na pewno? Dlaczego?". W tym wypadku to Ty Pipboy79 potraktowałeś mój roleplay nie tylko jak święty tekst biblii, ale zarazem jak typowy wierny zinterpretowałeś go na swój jedyny słuszny sposób. Dość niefortunnie, ale było to ewidentnie błędne odczytanie intencji mojej postaci (o co Cię nie winię, winię Cię o to, że o jej sprostowanie się nie postarałeś, tylko wesoło wywaliłeś mi deklaracją walki w twarz). Jak pisałam, ton mojej postaci był taki: "przestań sugerować, że możesz nas zgładzić, jeśli to Ty potrzebujesz naszej łaski, a nie my Twojej, to przynajmniej pogadajmy jak równi, nie staraj się uderzać z pozycji siły". Praktycznie cały post i wypowiedzi Rity to nieco uszczypliwe wytykanie Moirze nadmiernej buty i nieumiejętności dyplomacji. Nie był on ani wprost agresywny, ani nie też zawierał definitywnego polecenia odejścia (wtedy musiałabym uciąć ostanie dwie linijki dialogu, które były prośbą o zmianę nastawienia). Co starasz się insynuować. Był najwyżej sardoniczny (przyznam szczerze).

Cytat:
Napisał Pipboy79
Po którejkolwiek stronie MG by się opowiedział to druga strona miałaby żal.
Naprawdę? Jeśli masz do wyboru pozabijanie się postaci graczy, albo dyplomację to uważasz, że lepiej jakby się pozabijali? Efektywnie pogrążając całą kampanię? To jest działanie na szkodę gry i wtedy MG jest wręcz zobligowany by mediować i spróbować wypracować dogadanie się, stworzyć jakiś kompromis. W końcu na szali stoi cała sesja i dobra zabawa.

Cytat:
Napisał Pipboy79
Więc zarzut, że Moira ma jakieś kosmiczne staty jest kompletnie bezzasadny.
Zarzut był, że postać jest minmaxowana pod walkę i graczka wykorzystuje to, by pysznić się wobec innych postaci i je atakować. W końcu postawiłam go post factum i tworzył wtedy wręcz logiczną całość. Wiele wskazywało, że graczka była gotowa użyć mechanicznej przewagi, by wywrzeć zemstę i dokładnie to zrobiła.
Zresztą, sam przyznałeś, że Moira jest minmaxowana:
Cytat:
Napisał Pipboy79
Po prostu była to wyprofilowana postać pod walkę(...)Tak w okolicach 20+7 + Sztuczki.
Powiedz mi, jaka jest statystyczna szansa wyrzucenia 20, czyli wartości maksymalnej, na statę? Bardzo niska. I z tego co pamiętam, to nie można wbić skilla na 7 przy kreacji postaci. Max to chyba 5. A sam przyznałeś, że nie miała PD:
Cytat:
Napisał Pipboy79
bo nie miała rozwinięć za PD-ki
Czyżbyś dopuścił nadużycie i skłamał, czy dokonał fatalnej pomyłki? Tak czy inaczej Moira w tym wypadku jest powerbuildingowym potworem nastawionym na rzeź. A nie przeciętnym żołdakiem/bandytą...

W każdym razie Pip, jeśli nawet to i cytaty Dydelf/Moiry, które wklejałam na początku, nie dowodzi według Ciebie, że gracz już na wstępie miał wizję przemądrzałego murderhobosa, nieliczącego się z innymi... To już nie wiem co innego mogłoby Cię przekonać.

Cytat:
Napisał Pipboy79
Więc może stricte w oryginalnej wypowiedzi Rity nie było otwartego zaczęcia walki. Ale był skrajnie agresywny i zaczepny. W końcu celowała z łuku do postaci jaka otwarcie podeszła do ich grupki z pustymi rękami i zaczęła dialog. A nie walkę. Co nie przeszkodziło Ricie wciąż w nią celować, obrażać i kazać spadać. Naprawdę mam wiele zrozumienia dla wojownika który tak potraktowany przez obcą puściły by mu nerwy i sięgnął po argumenty siłowe. Skoro siła perswazji zawiodła.
To jest totalna hiperbola tego co miało miejsce. Ale rozumiem Twoje emocje, bo wypominałeś mi, że nie chcę grać solo, a do tego straciłeś czas na rekrutację, KP i dogadywanie się z Driadą oraz graczką. Ale na litość, przydałoby się nieco obiektywizmu. Nie uważasz?

Do tego zarzucane jest mi tutaj mądrzenie się, ultymatywność, egocentryzm itd. Cała wina za wynikłą awanturę też jest mi przypisywana. Chociaż w całej tej sytuacji i wcześniej:
- to ja chwaliłam posty Dydelf, nie ona moje,
- to ja przeprosiłam MG za zbyt emocjonalną reakcję (wciąż nikogo nie obraziłam, nie użyłam też wulgaryzmów), nie Dydelf,
- to ja próbowałam znaleźć jakiekolwiek inne wyjście z zapalnej sytuacji, niż walka, nie Dydelf ani nie MG. A zrobiłam to proponując:
a) Odejście z sesji przy pozostawieniu mojej postaci przy życiu - MG i graczka nie zgodzili się, chociaż umożliwiało to im dalszą grę bez żadnych problemów. Zwyczajnie to by wystarczyło i prowadziłbyś Aiko i Dydelf Pip... aż tak oboje byliście sfrustrowani i złaknieni krwi, że moja propozycja wydała się wam niedopuszczalna?
b) Dogadanie się między postaciami przy pomocy drugiego gracza (Aiko) i NPC - MG wyraźnie odmówił, bo "wolna wola gracza".

Poza tym gdyby Dydelf chociaż przez sekundę okazała chęć kooperacji i dialogu, to moja reakcja byłaby o wiele mniej cierpka (a i tak była wielce stonowana jak na to co się wydarzyło).

Serio. Domyślam się, że wszyscy dobrze się znacie, a przynajmniej sprawiacie wrażenie, że macie poważne problemy z przyznawaniem się do winy. I dlatego chcecie znaleźć wygodnego kozła ofiarnego, by wyjść na zupełnie czystych. To nawet na zdrowy rozsądek statystycznie mało prawdopodobne, by jedna osoba w dowolnym konflikcie była 100% winna. U was jednak cienia skruchy brak. A ja zostałam już bezpośrednio obrażona tutaj w komentarzach i na PW (wszystkie screeny zostały udostępnione Obsłudze). Ech, naprawdę chciałam tą kampanię dograć, ale wasze zachowanie w tej chwili jest wręcz skandaliczne. Oczywiście, ja tam mogę nawet jeszcze za coś przeprosić, a mianowicie: Przepraszam, że nie przewidziałam że zachowacie się tak niedojrzale. Że was przewartościowałam i przeceniłam. Gdybym wiedziała, że rozwalicie sesję, bo nie zrozumiecie intencji mojej postaci to bym przynajmniej z wyprzedzeniem rozrysowała motywację Rity i zapewniła, że ja jako graczka tylko pozoruje u niej brak zgody. Albo odezwałabym się do Dydelf i zaproponowała jej jak mogłaby się odezwać Moira, by zdobyć zaufanie Rity. Niestety, zwyczajnie przeceniłam was. I za to przepraszam.

Ta sesja umarła przez odrobinę pecha, ale przede wszystkim brak komunikacji i myślę, a raczej mam szczerą nadzieję, że nie tylko ja, ale przede wszystkim wy wyciągniecie z tego pewną nauczkę. Rozmawiajcie z ludźmi, serio. To nie boli. A dużo potrafi załawić.

Dziękuję wam wszystkim za wspólną grę i pozdrawiam.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 10-10-2021 o 03:23.
Alex Tyler jest offline